- No i zrobię okład i przejdzie... - uśmiechnęła się. Ładnie jej w uśmiechu.
A ona nie jest jeszcze osłabiona?
- No, ale... Energia? - zapytałem niepewnie.
- Oj tam, oj tam... - mruknęła i zaczęła ucierać zielsko.
Próbowałem ja powstrzymać.
- Ty leż - nakazała mi.
Słodkie. Tak się o mnie troszczy. Potulnie położyłam się i próbowałem się nad czymś skupić. Prim. Prim
To było jedyne nad czym się mogłem skupić.
- A teraz daj mi rękę. - powiedziała
Wyciągnąłem rękę życząc z bólu.
- Już spokojnie - powiedziala
Ale że mnie głupek. Jak ja się zachowuje?
Położyła mi zioło na ręku. Szczypalo Ale dali się wytrzymać.
- Otwórz buzię. - powiedziała
- Tak jest Pani doktor.
Uśmiechnęła się. Tak ładnie.
- Lepiej zyskaj nos.
Zrobiłem o co prosiła.
Wlala mi do gardła jakiś środek. Był obrzydliwy.
- No i za chwile będzie dobrze. Tylko ki tutaj nie pluje.
Miałem wielką ochotę to wypalić ale przekonałem.
- To ziele może mieć też właściwości usypiające.
Powiedziała to w chwili gdy zamknąłem oczy.
(Prim?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!