Dziewczyna powoli otworzyła oczy. Była wykończona, ale mimo wszystko nie mogła leżeć bezczynnie. Czuła jednak, że jeżeli wstanie, to upadnie po minucie, albo szybciej. Uspokoiła oddech. Ona ją ściga. Ściga ją za ucieczkę... Po raz pierwszy w życiu Tytania poczuła, czym jest prawdziwy strach... Ona władała strachem, wiec nigdy wcześniej nie miała takiego odczucia.. Po raz pierwszy w życiu miała ochotę schować się pod łóżkiem i nigdy więcej nie wyjść na światło dzienne. Westchnęła cicho. Nagle usłyszała czyjeś głosy, i do pokoju wszedł Hellmestin wraz z Darknessem. Mężczyzna spojrzał z zaciekawieniem na Tytanię i podszedł do niej. Uklęknął przy dziewczynie i powiedział:
- Jeżeli będziesz grzeczna, to cie wyleczę, tylko się nie ruszaj.
Tiffany nie miała zielonego pojęcia, o co może chodzić Darknessowi. Mężczyzna wyciągnął nagle nóż i wziął Tiffany za rękę.
- Będzie bolało, staraj się wpatrywać w sufit i się nie ruszać.
Dziewczyna więc zamknęła oczy i zacisnęła wargi. Poczuła dotyk ostrza i po chwili z jej dłoni zaczęła lać się krew. Potem poczuła dotyk Darknessa. Nagle poczuła się dosyć... dziwnie. Ból. Tytania zacisnęła jeszcze mocne wargi, aby znieczulić ból w nogach i klatce piersiowej. Wbiła swoje długie paznokcie w materac i zaczęła go drzeć. Minuty stawały się godzinami.. Nagle dziewczyna nie wytrzymała i krzyknęła. Warren jednak tylko uśmiechnął się w jej stronę dosyć czule i uspokoił ją. Po skończonej "terapii" dziewczyna wstała z materaca bez najmniejszego problemu. Rozciągnęła się i uśmiechnęła się w stronę mężczyzny.
- Dziękuję. - powiedziała
- Przyjdź jeszcze dzisiaj do mnie o piętnastej dwadzieścia. - powiedział i bez słowa wyszedł zza drzwi.
<Hellmestin? Presja czasu i lekki brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!