Jedynym wyborem był Darkness, i dobrze. Pomógł jej w dość ordynarny sposób... Ale pomógł. Nie zrozumiałem jednego. Dlaczego piętnasta dwadzieścia? To pytanie nie zniknie mi z głowy, dopóki, dopóty się nie dowiem. Z resztą, może będę miał szansę na zobaczenie jak mieszka ów Alpha. Wyszedłem z sypialni zostawiając uszczęśliwioną Tytanię w środku. Jak będzie chciała wyjść, zrobi to. Tymczasem mnie czeka sprzątanie po wczorajszych odwiedzinach. Głęboki wdech i czyścisz. Albo... Albo zatrudnię sprzątaczkę, a jeżeli się sprzeciwi użyję szantażu! Zaklaskałem uradowany. Usiadłem na zabrudzonej sofie. Wyjąłem telefon i znalazłem pierwszą lepszą pomoc domową. Odebrali, uzgodnili, przyjadą za godzinkę. Teraz pozostaje tylko czekać. Usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Wyszła.
-Jakbyś chciała się umyć, czy coś w tym stylu... Łazienka jest czynna. -burknąłem zaparzając kawę. -Chcesz? -spojrzałem na nią pytająco.
Pokiwała głową.
-Gdz...? -przerwałem jej.
-Tam. -wskazałem palcem na białe drzwi.
Kolejne trzaśnięcie i zgrzyt zamka. I tak nie zamierzałem tam wchodzić. Do końca działania Hery pozostało niewiele czasu. Gotowe kawy postawiłem na blacie. Idę poturbować worek treningowy. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Koło łazienki były jeszcze jedne drzwi, dość małe. Otworzyłem je, i jak z przyzwyczajenia nie zamknąłem. Zdjąłem koszulę, założyłem rękawice. Przyjrzałem się workowi. Przyjąłem pozycję, i bez dłuższego zastanawiania rzuciłem się na niego. Szczerze? Zawsze sprawiało mi to przyjemność. Bicie, duszenie zabijanie. Najprawdopodobniej do tej "pasji" doprowadziło dzieciństwo... Teraz. Miałem wolność, w jakimś stopniu. Żądza krwi przeszkadza, jest nie do zniesienia. Nie rozumiem jak powstrzymałem aby jej nie ugryźć. Wyglądała apetycznie. Zapachu też nie miała złego.
Składając informacje. Nie rozumiem jednego. Dlaczego ta dziewczyna chciała wywołać żądzę? Ostatnio nikt na mnie nie zwracał uwagi. Nie próbowali czegokolwiek się dowiedzieć. A teraz, czuję się poszukiwany. Dokładniej. Tak jakby chcieli mnie wytępić. I wtedy drzwi od łazienki otworzyły się. Przypomniałem sobie o otwartych drzwiach. Ciekawska Tytania wlazła do pokoju, a ja ciągle napieprzałem w ten worek. Cholera...
(xDD Tytanio, wena uciekła ;^;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!