- Ja mam wskazać takiemu zapyziałemu dupkowi, gdzie jest moja wataha? W ŻYCIU!!! - wrzasnęła szara wadera i już miała odejść, kiedy basior ją złapał i przygniótł do ziemi. Kiedy to zrobił, Tyksona wpadła na pewien szalony pomysł. Uśmiechnęła się złowrogo do basiora i w jednej chwili stała się dorosłą kobietą, która kopnęła wilka w splot słoneczny. Ten jęknął z bólu i już tak bardzo nie naciskał na Tyksonę. Dziewczyna z powrotem przemieniła się w szarą waderę i popędziła jak najdalej od tego miejsca. Już widziała koniec drogi... Już było tak blisko.. ale nagle basior ją złapał. spojrzała na niego ze zdziwieniem. To nie był jednak ten szarawy wk*rwiający wilk. Był to Darkness, we własnej osobie! Tyks przełknęła gorzko ślinę. Miała wrażenie, że zaraz basior oderwie jej głowę. Bała się. Darkness to w końcu osoba, której warto się bać i osoba, której bez względu na wszystko trzeba ulegać. Basior zaśmiał się.
- Tykosnko.. cóż za miłe spotkanie. - mruknął i dotknął szyi wadera, a ta śmiertelnie się przeraziła.
- PUSZCZAJ MNIE! - warknęła.
Tyks nie chciała przez to znowu przechodzić. Darkness polizał ją za uchem, a ta się wzdrygnęła. Nagle patrzy, a za Darknessem skrada się ów szary basior. Modliła się w duchu, aby alpha go nie zauważył. Jednak Warren odwrócił się w jego stronę i wysyczał:
- Jak śśśśmiesssszzzz mi przerywaćććć?
Szary basior stał niewzruszony. Nagle zaatakował, jednak Darkness okazał się od niego szybszy. Powalił go na ziemię. Tyks wpatrywała się w to wszystko z otwartym szeroko pyskiem. Bała się. Bardzo się bała. Powiedziała spokojnym głosem do Darknessa:
- Ten basior pragnie dołączyć, panie.. - mruknęła cicho wadera.
Darkoss spojrzał z zainteresowaniem na szarego basiora. Tyks chciała w końcu ocalić mu tyłek, bo nie zamierzała mieć go potem na sumieniu. Wilkobójca odezwał się po dłuższej chwili:
- Zgadzam się, ale pamiętaj, że u nas obowiązują pewne zasady. Ja jestem alphą i masz się słuchać mnie. Przybądź do mnie do domu jutro, o godzinie czternastej. Manhattan, biała, nowoczesna willa. Trafisz tam. Tyks cię zaprowadzi.
Po tych słowach czarny basior rozpłynął się w powietrzu, zostawiając Tyks ze swoimi myślami. No i z szarym basiorem.
(Enkas?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!