24 marca 2016

Od. Shiriov c.d Hellmestin

To było jak na mnie za dużo.. Zemdlałam, tak po prostu. Spałam jak zabita, było to o wiele lepsze od szarej rzeczywistości. Znowu to samo. Ten sen, który nawiedza mnie każdej nocy. Wielka łąka, żółte kwiaty, drzewo. Najciekawsza jest osoba siedząca pod nim. Jednak jest odległa, odległa tylko dla mnie. Nie jestem gotowa, aby podejść do niej, choćby na milimetr bliżej. Nie czuję nóg, padam na ziemię, obraz się rozmazuje.. Postać uśmiecha się, odkłada książkę i delikatnie mi macha. Z moich ust wydostaje się nieme "proszę", moje powieki robią się ciężkie, zasypiam. Obudziłam się w ramionach czarnowłosego, chyba wolałabym już tamten sen. Wytarłam pot z czoła, uspokoiłam oddech. Mężczyzna był niebezpieczny, wiedziałam o tym. Jednak, jednak.. Było w nim coś takiego, że w jego ramionach czułam się bezpiecznie. Na mojej twarzy pojawił się uroczy rumieniec, to chyba przez fakt, że mężczyzna nie miał na sobie górnej części garderoby. Miałam zamiar coś powiedzieć, jednak słowa utknęły w moim gardle. Nie odrywałam od niego wzroku, delikatnie pojechałam palcami do śladu po ugryzieniu. Nie wiedziałam ile krwi straciłam, jednak na pewno nie mało. Byłam bardzo osłabiona, co jeszcze bardziej zmniejszyło moją szansę ucieczki. Zostałam pożywieniem, czymś stworzonym już bez prawa do własnej opinii. Moje normalne życie się skończyło, może i dobrze?

(Hellme? Szalejesz ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits