26 marca 2016

Od. Prim c.d Falcon

Pogoda była śliczna, ciepłe wiosenne słońce oraz zimny wiaterek czochrający sierść. Niestety pogoda nie poprawiła mi humoru, strasznie bolała mnie głowa. Znowu nie mogłam się wyspać ( tak naprawdę nigdy się nie wysypiałam ), a na dodatek wszyscy byli pobudzeni, głośno rozmawiali a ja miałam tego dość. Postanowiłam pójść do lasu ( spędzam tam zawsze pół dnia ) nie ma innego miejsca gdzie nie czułabym się lepiej. Ruszyłam w stronę lasu. Ptaki śpiewały na drzewach, ziemię zdobiły krokusy oraz przebiśniegi. Po prostu raj na ziemi! Znalazłam swoje ulubione miejsce pod wielkim dębem i usiadłam wdychając rześkie powietrze. Wyjęłam z torby notesik i zaczęłam pisać piosenki. Nuciłam i nuciłam, totalnie straciłam rachubę czasu. Było już późno, ale nie chciało mi się iść. Ponieważ mam zdolność kontrolowania roślin stworzyłam sobie mały daszek z winorośli i zasnęłam. Obudziły mnie jasne promienie słońca. Przede mną stał wielki basior z bliznami na pysku.
- Yyyyy… Cześć… - powiedziałam z uśmiechem.

(Falcon?)


5 komentarzy:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits