30 marca 2016

Od. Mefistofela c.d Darkness

Zamarłem. Czy naprawdę można być aż tak.. Bestialskim? Sam dokonywałem okropnych czynów w moim życiu, jednak nigdy nie posunąłem się do kanibalizmu. Musiałem zabrać się stamtąd jak najszybciej, mam dość gliniarzy i ich pytań. Nie chcę znowu siedzieć. Ból nie ustał, chłopak oddalał się coraz bardziej. Miałem zamiar go zatrzymać, co w mojej sytuacji wydawało się niemożliwe. Byłem za słaby, nie miałem siły na krzyk. Rzuciłem w niego torebką.
- Weź mnie stąd pacanie- powiedziałem cicho, spojrzałem na niego już zmęczony tym wszystkim.
Ze zdziwieniem wziął mnie na ręce, nie wyrażał sprzeciwu. Zaczął mnie gdzieś nieść, na szczęście nie byłem ciężki. Przymknąłem powieki, zacząłem rozmyślać. Co jeśli jadł coś takiego przed naszym "pocałunkiem"? Skrzywiłem się, ta wizja nie wydawała się kusząca. Byłoby to nieludzkie, co ważniejsza ohydne i niehigieniczne. Ale to ja go pocałowałem, nie mogę mieć do niego pretensji. Zamruczałem, może i nie wyglądał ale był bardzo ciepły. Wtuliłem się w jego tors, sądziłem, że zaraz się podirytuje i mnie zrzuci. Po chwili zasnąłem, było mi cholernie wygodnie.
- Dziękuję- wyszeptałem cicho.
<Darku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits