Zamarłem. Czy naprawdę można być aż tak.. Bestialskim? Sam dokonywałem
okropnych czynów w moim życiu, jednak nigdy nie posunąłem się do
kanibalizmu. Musiałem zabrać się stamtąd jak najszybciej, mam dość
gliniarzy i ich pytań. Nie chcę znowu siedzieć. Ból nie ustał, chłopak
oddalał się coraz bardziej. Miałem zamiar go zatrzymać, co w mojej
sytuacji wydawało się niemożliwe. Byłem za słaby, nie miałem siły na
krzyk. Rzuciłem w niego torebką.
- Weź mnie stąd pacanie- powiedziałem cicho, spojrzałem na niego już zmęczony tym wszystkim.
Ze zdziwieniem wziął mnie na ręce, nie wyrażał sprzeciwu. Zaczął mnie
gdzieś nieść, na szczęście nie byłem ciężki. Przymknąłem powieki,
zacząłem rozmyślać. Co jeśli jadł coś takiego przed naszym
"pocałunkiem"? Skrzywiłem się, ta wizja nie wydawała się kusząca. Byłoby
to nieludzkie, co ważniejsza ohydne i niehigieniczne. Ale to ja go
pocałowałem, nie mogę mieć do niego pretensji. Zamruczałem, może i nie
wyglądał ale był bardzo ciepły. Wtuliłem się w jego tors, sądziłem, że
zaraz się podirytuje i mnie zrzuci. Po chwili zasnąłem, było mi
cholernie wygodnie.
- Dziękuję- wyszeptałem cicho.
<Darku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!