Zawsze trudno było mi się dogadać z kimkolwiek, nawet rodziną. Starałem się trzymać na uboczu, co często przynosiło mi wiele nowych problemów. Wybrałem się za miasto, czasami trzeba jakoś uciec od szarej rzeczywistości. Uwielbiałem to miejsce, duża przestrzeń, łąka.. Czego można chcieć więcej? Wziąłem głęboki oddech, w takich miejscach mogę czuć, że żyję. Zamieniłem się w wilka, promienie słońca delikatnie pieściły mój pysk. Zacząłem turlać się w trawie, to było silniejsze ode mnie. Takie chwile sprawiały, że życie zaczynało mieć dla mnie sens. Nagle.. Jakby coś ruszyło się w oddali. Wstałem w ludzkiej formie, ruszyłem do tego miejsca. Nie było to blisko, ale chciałem być pewny, że mogę być tutaj bezpieczny. Tym "czymś" okazała się drobna dziewczyna, była bardzo pocharatana, jej policzki były mokre od łez.
- Wszystko dobrze?- niepewnie kucnąłem obok niej.
Spojrzała mi w oczy, mocno mnie przytuliła. Delikatnie pogłaskałem jej plecy, musiała przeżyć coś strasznego..
- Już dobrze- byłem oszołomiony jej odwagą, mało kto rzuciłby się w ramiona obcego faceta.- Zabiorę Cię do siebie, zajmę się Tobą.
Dziewczyna spokojnie mnie puściła, wziąłem ją na ręce. Najchętniej pobiegłbym do mojego mieszkania, jednak musiałem być bardzo delikatny w stosunku do niej. Była krucha, mogłem przypadkowo dotknąć jednej z jej ran.
XxX
Dotarliśmy do mojego mieszkania, położyłem ją na kanapie i ruszyłem do kuchni po apteczkę. W końcu musiałem opatrzyć jej rany, mogła się wykrwawić.
- Ej młoda.. Nie płacz- wytarłem łzy z jej oczu, nie mogła się uspokoić.
Objąłem jej rękę i zacząłem ją oglądać. Ktoś musiał się nad nią znęcać, tak jak nade mną w dzieciństwie. Dobrze znałem ten ból, nikomu nie życzę czegoś podobnego.
(Miyashi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!