Darkness przechadzał się bezmyślnie po pomieszczeniu. Szukał
śladów walki. A było ich tam pełno. Jednak nie było żadnego Ciekawego tropu.
Nagle mężczyzna ukląkł przy najbliższej kałuży krwi, zamoczył w niej palec i
spróbował. Była świeża.
- To było jakieś pół godziny temu. - zaczął- To krew
jakiegoś nieznanego mi człowieka. A raczej wilka. Widzę, że chciał chyba
dołączyć. Jednak nie zdołał. To jego zabito. Była walka. - mężczyzna przemienił
się w wilka, pociągnął nosem i kontynuował:
- Woń mojego pierworodnego. Kłócił się z kimś. Czuję zapach
wadery. Podejrzewam, że to była Accelia, ale nie jestem pewien. Później
przyszedł basior. Nagle..
Mężczyzna odwrócił niespodziewanie głowę w stronę rozbitej
szyby.
- Ktoś wybił szybę i dostał się do pomieszczenia. - mruknąć
cicho Wilkobójca - A później za nim inni.
Darkness wytężył wzrok. Był mocno zaniepokojony. Znalazła
go. Ale jak?! Najpierw ten autobus, a później to?! Zginęły cztery osoby. Troje
morderców i ów mężczyzna. Czarny basior wiedział jedno: w tym domu nie jest już
bezpiecznie, tym bardziej, że ONO go znalazło.
Darkness nienawidził tej istoty. Cały czas próbowała go wyeliminować. A
później opętała jego córkę! Wilk zacisnął zęby. Opętańcy! Byli tu! Wyczuwał
ich! Nagle skoczył w stronę Tary i warknął:
- Musimy iść!
Zdezorientowana Tara również przemieniła się w wilka i
spojrzała z zaniepokojeniem na Darkossa. Już chciała się zapytać, dlaczego, ale
Darkness łypnął na nią i wadera zamarła. Nagle w przejściu stanęła kobieta.
Miała te same demoniczne oczy, które pamiętał. Opętaniec. Za kobietą pojawili
się następni. Nieznajoma wyciągnęła rękę w stronę wilków, co było jej błędem,
gdyż Darkness odgryzł ją i połknął. Kobieta jednak tylko się wyszczerzyła i
wyciągnęła nóż, po czym zaatakowała wilki. Tak samo, jak reszta opętańców..
<Taro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!