24 marca 2016

Od. Darknessa c.d Mefistofel

To było dla Darknessa całkiem nowe doświadczenie. Nie raz się całował z mężczyzną. W końcu był panseksualny. No, ale najpierw musieli się przecież lepiej poznać, by coś z tego wyszło. Poza tym, obiecał sobie, że już nigdy w życiu się nie zakocha. Miłość to trucizna. Osłabiła go i stała się jego najsłabszą stroną. Postanowił wykorzystać pocałunek przeciw niemu. Gdy mężczyzna wreszcie przestał, Darkness zbliżył się do niego. Po kilku sekundach zaczął go całować. Wyglądało na to, że Mefistofel był w siódmym niebie. Darkness zastanawiał się przez chwilę, czy nie zrobić z niego marionetki, czy nie zjeść mu duszy. W ostateczności jednak wybrał drugą opcję. Gdy zaprzestał, mężczyzna nadal wpatrywał się w niego oczarowanym wzrokiem. Jednak.. nie był zaczarowany. Zdezorientowany Darkness spróbował raz jeszcze. Bez efektu. Zdenerwowany zaprzestał, wstał i spojrzał na chłopaków, po czym warknął:
- Nie macie nic lepszego do roboty?!
Chłopcy tylko się zaśmiali i odeszli. Darkness już zamierzał wysadzić tą durną bramę, kiedy potknął się o kogoś i upadł z cichym jękiem. Myslał, że to Mefisto, jednak się pomylił. Był to Viper, który właśnie wracał ze szkoły. Zdezorientowany spojrzał na Darknessa:
- Mówiłem, żebyś trzymał się od nas z daleka!
- Daj nam tylko wejść!
Viper spiorunował go wzrokiem i bez słowa wstał, po czym poszedł otworzyć bramę.
(Mefistofelu?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits