Wadera potruchtała do mnie. Zacząłem się jej przyglądać. Nie mogłem nie zaprzeczyć, że była ładna. Może nawet więcej. Amir? Ziemia jest tutaj. Zacisnąłem zęby. No tak.
- A w zasadzie to gdzie idziemy? - zapytała
- Zobaczysz - odparłem tajemniczo
Szliśmy w milczeniu. Żadne z nas nie chciało się odezwać. Panowało niezręczne milczenie. Szukałem wzrokiem jaskini. Jaskini, w której zatrzymałem się parę dni temu.
- Zamknij oczy - poleciłem
Wadera posłusznie zamknęła oczy. Uśmiechnąłem się. Była taka potulna.
Poprowadziłem ją do jaskini.
- No już możesz otworzyć oczy. - powiedziałem
Wadera otworzyła oczy. Miała inną reakcję niż się spodziewałem.
- Co nie podoba ci się? - zapytałem. Na jej twarzy widać było strach i zdziwienie
- Podoba. Tylko. Boję się jaskiń. - zająknęła się
Spuściłem głowę. No pięknie. Jak to mówili moi koledzy. Co jest gorszego od zakochanej w tobie kobiety? Panikująca kobieta. Ja jednak nigdy tak nie uważałem.
- Przepraszam. Nie wiedziałem gdzie możemy pójść.
(Dakota?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!