- Urocze? C-co? - Parsknąłem, usiłując wmówić sobie, że tylko się przesłyszałem.
- Wystygnie. - Burknął tylko mężczyzna nie odwracając wzroku od jeszcze parującego jedzenia.
Nagle zmieniło się jego zachowanie. Przestał cały czas mówić i wpatrzony
w talerz czekał, aż również usiądę. Westchnąłem cicho i odsunąłem
krzesko. Po chwili oboje jedliśmy jajecznice, praktycznie bez słowa.
Rzeczywiście była słona, ale byłem tak głodny, że prawie tego nie
odczułem.
- Właściwie, to czemu tam leżałeś? Chyba nie zadarłeś z jakimś gangiem,
nie? - Zapytał lekko nieznajomy, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Możliwe, że niezbyt szczery.
Byłem tak zaskoczony tą zmianą tematu, że musiało minąć dobre kilka sekund, zanim w ogóle zrozumiałem, o co mnie pyta.
- Nie wiem. Nie pamiętam. - Przyznałem się i zamilkłem na chwilę. - Ale
pewnie jak zwykle wpadłem na kogoś nieco za bardzo podchmielonego, na
którego alkohol działał w nie najlepszy sposób.
- Jak zwykle?
Kiwnąłem tylko głową.
- Czyli po prostu masz talent do pojawiania się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i wśród równie niewłaściwych osób?
- Chyba można tak powiedzieć. - Odpowiedziałem, mimo iż było to raczej pytanie retoryczne.
Mężczyzna oparł się o tył siedzenia, założył jedną nogę na drugą i
odsunął nieco talerz, na którym nie został żaden ślad jajecznicy. Jadł o
wiele szybciej ode mnie, lecz po chwili i naczynie po mojej porcji było
puste. Zapanowała nieco niezręczna cisza.
- Em... Czy mógłbym wiedzieć o co chodziło z tym, co wcześniej powiedziałeś?
- Z czym? - Spytał, przybierając wyraz twarzy wskazujący na to, że faktycznie nie miał pojęcia, o co mi chodzi.
- No... Co właściwie było takie „urocze”? - Wyjaśniłem i spojrzałem na chłopaka.
< Lorcan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!