Niebo przysłoniły czarne chmury. Wadera wpatrywała się
cierpliwie w Lucas'a. Mężczyzna polerował właśnie swój sztylet. Nie miał on
żadnych specjalnych właściwości, ale był on ulubioną bronią wrońca. Bez celowo
Mroku zaczęła przechadzać się po komnacie. W pewnym momencie wadera uspokoiła
swój oddech. Wcześniej była niespokojna, a jej serce biło jak oszalałe. Ciemna wadera dotknęła łapą swojego serca.
Poczuła ucisk. Mocny, jak jeszcze nigdy. Do oczu napłynęły jej łzy. Demony nie płaczą, ale opętańcy i owszem. Wadera
stała się teraz częścią Tytanii. Razem miały więc takie same (nieliczne)
marzenia, miały ten sam obiekt westchnień, niektóre cechy charakteru również
miały takie same. Co noc wadera walczyła z Tytanią o ciało. Co noc próbowała ją
skusić. Co noc chciała oderwać Tytanię od ciała. Zależało jej, aby raz na
zawsze stała się wolna, ale póki co, ta wredna dziewuszka nie chciała jej na to
pozwolić. Wadera uśmiechnęła się
złowrogo i popatrzyła za siebie.
Usłyszała trzask i zobaczyła wrońca. Ptak przeistoczył się w czarnowłosą
dziewczynę, o krótkich włosach przystrzyżonych "na faceta" i mocnym,
czarnym makijażu. Miała na sobie czarny T-shirt oraz dżinsowe spodnie. Kobieta
skłoniła się nisko, a Lucas prychnął cicho. Wadera przeszyła go ostro wzrokiem. Krukon tylko sie
roześmiał. Mroku nawet nie zwróciła na niego najmniejszej uwagi. Po prostu,
wpatrywała się w wrońca jak zahipnotyzowana. Miała nadzieję, że przyniesie jej
dobre wieści, bo nie maiła ochoty słuchać znowu o jakiejś przeklętej igraszce
Viper'a.
- Jak zwiady? Mam nadzieję, że wiatr wam sprzyjał. -
mruknęła, udając znudzenie.
- Wielce pani! Mamy dobre informacje z Lotharis! Udało nam
się schwytać jednego z ich szpiegów. Przyskrzyniliśmy go i wiemy, gdzie obecnie znajduje się Alpha!
- Nie kłamał? - mruknęła podejrzliwie Mroku. - i co z nim
zrobiliście?
- Nie, nie kłamał. Moi szpiedzy przekonali się o tym na
własne skórze. Posłałam ich do ludzkiego grodu i przynieśli dobre wieści. A co
do tego szpiega... - wroniec uśmiechnął sie złowrogo i rzucił pod łapy Mroku
worek.
Mroku ostrożnie spojrzała na jego zawartość. To, co tam
zobaczyła, wolę raczej nie opisywać. Powiem po prostu: było tam zmasakrowane
ciało drobnego, czarnego wilczka. Mógł mieć mniej niż dziewięć wiosen. Był to
bardzo młody wilczek. Viper posunął się nawet do tego, aby zatrudniać młode?
Wadera roześmiała się na samą myśl i wyjęła z torby ciałko. Wgryzła się mocno
do szyi wilczka i zaczęła wyjadać flaki. Mięso było świeże. Wadera wprost
kochała jeść młode wilczki! Oblizała się i zaczęła znowu rozdzierać resztki.
Lucas odwrócił wzrok od zmasakrowanego trupa, "To tylko flaki" -
mruczał pod nosem i wziął się znowu za polerowanie. Mroku wstała. Na miejscu,
gdzie leżał trup wilczka, pozostał sam szkielet, z resztkami mięsa. Podłoga
była wręcz nasiąknięta krwią. Mroku natomiast, była cała upaćkana szkarłatnym
płynem. Śmiała się. Był to przerażający wręcz śmiech. Można było go skojarzyć
ze śmiechem samego diabła. Wroniec wpatrywał się tępo w ciało. Dostał mdłości i
zwymiotował. Sposób jedzenia Mroku był po prostu obrzydliwy i karygodny. Demonica
jednak po prostu bawiła się wilczym i ludzkim mięsem. Zawsze sprawiało jej to
radochę. Demon usiadł i oblizał się
dokładnie ze szkarłatnej cieczy. Krew była praktycznie na całym ciele wilczycy.
Nie przeszkadzało to jej jednak. Gdy się już "umyła" spoglądnęła na
wrońca i Lucas'a z rozbawieniem.
- Ale z was mięczaki! Boicie się zwykłych flaków? - a
powiedziawszy to, demon roześmiał się głośno, a jego śmiech niósł się echem po
korytarzu.
Dziewczyna przemieniła się w czarną wronę i odleciała cicho
skrzecząc. Lucas natomiast odłożył sztylet i również przemienił się w ptaka.
Był to jednak kruk, nie wrona. Jednak on nie odleciał. Wpatrywał się w Mroku z
przerażeniem, a gdy jego pani przestała się śmiać, rozłożył skrzydła i usiadł
jej na grzbiecie. Wadera uśmiechnęła się szaleńczo i wyprostowała grzbiet. Kruk
wzbił sie w powietrze, po czym odleciał, zostawiając roześmianego demona na sali. Mroku
przemieniła się w kobietę i nadal nie przestawała uśmiechać sie jak rekin. Wstała
z podłogi i usiadła na tronie. Wokół niej latały wszędzie Kruki i wrony, które
nawet nie było wiadome, skąd się wzięły. Wadera wkrótce znowu przemieniła się w
wilka i ruszyła na polowanie. Miała ochotę... na deser.
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!