01 lutego 2016

Od. Enuri c.d Raz, Mroku

Obudziłam się ze snu musiał już być dzień gdyż przez szparę wypadało światło. Kajdany, łańcuchy i przeklęta metalowa obroża to tylko miałam na sobie uniemożliwiały mi ruch. Pokój był prawie że pusty, miałam tylko materac a na przeciwko niego znajdował się fotel i krzesło a za nimi było tajne przejście. Mroku miała dzisiaj wyjątkowo kiepski humor, miałam na dzieje że nie będzie mnie dziś dręczyć. Nagle do pokoju drzwi się otworzyły a przez nie wszedł krukon pod postacią człowieka. Położył przede mną talerz z jedzeniem.
-Pani kazała mi ci to dać , byś coś zjadł.
Po czym wyszedł. Podeszłam do talerza i zaczęłam jeść. Po jakimś czasie do pokoju weszła Mroku.
-Widzę że ci smakowało.
Mówiła podchodząc do mnie. Podniosłam się z ziemi do pozycji siedzącej a wzrok miałam spuszczony na ziemię, obserwowałam tylko jej ruch łap.
Isię w człowieka a ja zrobiłam to samo. Demonica z ogromną szybkościom rzuciła się na mnie. Jedną rękom trzymała mnie za gardło a drugom wyjmowała coś za pleców. Pojawił się czarny dym i ukazała się kosa, spojrzałam na nią z małym strachem w oczach. Kobieta zacisnęła mocniej swoją dłoń na mojej szyi, cicho jękłam a demonica się uśmiechnęła. Nie wytrzymałam, spojrzałam na nią a rękami złapałam za jej rękę by się podeprzeć bo traciłam grunt pod nogami. Mroku puściła mnie, wylądowałam na ziemi, siedziałam na czworaka ręce miałam oparte o ziemię po czym okaszałam i zaczęłam łapać powietrze.. Demonica podeszła do mnie odpięła łańcuchy z nóg a łańcuch od obroży został odczepiony od ściany. Jeden z kruków pilnował zamaskowanego wyjścia. Demonica złapała w ręce swoją kosę a pokój zaczął się zmieniać, to trochę przypominało kotka i myszkę ale gorsza wersję. Z ziemi do góry zaczęły wyskakiwać prostokąty a następnie znowu wracały na dół , parę razy kosa śmignęła koło mnie.
-Kici kici biały stworku, choć do mnie.
Cały czas takie teksty było słychać serce waliło mi jak opętane. Nagle został pociągnięty łańcuch, wylądowałam przed Mroku.
-Mam cie !!
  Pokój wokół nas utworzył ściany, byłam oparta na jednej z nich i przytwierdzona do niej kosą. Wadera podeszła do mnie i spowodowała ogromny ból , a po chwili przestała.
-W czyim zamku jesteś!!?
-Twoim.
-Czyim więźniem jesteś?!
-Twoim.
-Zamień się w wilka.
  Popatrzyłam się na nią.
-Na co czekasz.
Złapała w ręce kose i wyjęła ja z ściany, zamieniłam się w wilka. Mroku złapała za łańcuch i zamachał się nim do góry , tak bym uderzyła plecami o ziemie. Kobieta stanęła tak ze znajdowałam się pod nią po czym lekko na mnie usiadła, z kieszeni wyjęła nóż i nacięła mi lekko szyje.
-Nie zapomnij kto ma twoje życie aktualnie w rekach. Po czym zaciągał mnie do ściany I zakuła  z powrotem w kajdany. Po czym podniosła się i kopnęła mnie w brzuch tak ze zakaszlnęłam krwiom. Kobieta oblizała usta.
-Przyjdę dzisiaj wieczorem.
  Zaczęła się śmiać złowieszczo po czym wyszła z pokoju.
Położyłam się na materacu po czym zasnęłam. Nawet w śnie nie miałam spokoju , przez cały czas ktoś mnie gonił. Nagle spadłam z materaca na ziemie przez co się obudziłam, podeszłam do małej szczeliny. Okazało się ze za niedługo znowu Mroku przyjdzie się ,, pobawić ".
-Ciekawe na jaką ,,zabawę" , wpadnie teraz.
Nagle łańcuchy się obluzowały stanęłam pośrodku sali, pod moimi nogami grunt się osuną mi się spod łap jakimś tunelem trafiłam do ogromnego pokoju. Było tan mnóstwo wilków. Nagle przede mną otworzyły się drzwi I złapało mnie trzech krukonów, przede mną stał mężczyzna o czarnych włosach i zielonych oczach. Krukony wyciągnęli mnie stamtąd siłą i zamknęli drzwi. Mężczyzna załapał za łańcuch odobrorzy.
-Nie potrzebuje was.
Krukony szybko odeszli widać było że się go bojom. Mężczyzna kazał mi iść.
-Jak się nazywasz?
Spytał po cichu.
-Enuri.
Odpowiedziałam my cicho.
-Jestem Raz, mam dla ciebie ostrzeżenie. Gdy dojdziemy na miejsce bać uległa i pokarz ze możesz być przydatna.
  Resztę drogi przeszliśmy w milczeniu. Szliśmy korytarzami gdzie wszędzie było tego ptaszyska. Raz wszedł do sali a ja zanim.
-Przyprowadziłem kolejnego wilka.
Basior szarpną łańcuchem tak że wylądowałam prawie pod tronem.
Podniosłam lekko wzrok i od razu go spuściłam głową i zauważyłam,że to Alfa Mroku. Cofnęłam się trochę na czworaka, położyłam uszy i się ukłoniłam. Mroku wstała i powoli się do mnie zbliżała.
-No no , proszę wreszcie ktoś odnosi się DO MNIE Z SZACUNKIEM!
Demonica podkreśliła szczególnie ,, do mnie z szacunkiem". Basior był zdziwiony moim zachowaniem.
-Czyżby to była to twoja sprawka Raz!
Basior spuścił wzrok.
- Skąd że- Odpowiedział spokojnym głosem.
-Dobrze.
Demonica chodziła wokół mnie, a moje serce waliło jak opętane, starałam je opanować. Nagle kobieta chwyciła mnie za łańcuch i podniosła do góry, zamknęłam oczy.
-Otwórz oczy!!
Otworzyłam oczy, a monkeys złapała mnie za obroże, czułam się jak w hipnozie, nie mogłam odwrócić wzroku a co dopiero się ruszyć. Oczy zaszły mi mgłom, czułam że Mroku grzebie mi w głowie. Nagle wadera mnie pościła wróciła mi świadomość, kobieta spojrzała na mnie wywołując ogromny ból. Kobieta usiadła na tronie i przyglądała się jak z bólu leże na podłodze, widząc że to za mało podwyższyła poziom bólu. Zaczęłam się zwijać na ziemi, a basior przyglądał się mi i Tytani I tak ciągle. Kobieta wstała i zeskoczyła, lądując koło mnie zwiększyła jeszcze poziom bólu, po czym przestała. Podniosła mnie za obroże na równi z jej twarzą.
-Oooo czymasz się jeszcze.
Kobieta uśmiechnęła się szeroko, ścisnęła obroże która pod wpływem jej sił rozsypała się tak łatwo jakby ścisnął ktoś jakiegoś batonika. Upadłam na cztery łapy.
-Zamień się w człowieka!!
Zamieniłam się w człowieka.
-Siadaj i się nie ruszaj.
Po czym kazała podejść Razowi, któremu po chwili poprawił się humor ale starał się tego nie okazywać.
(Raz,Mroku)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits