16 lutego 2016

Od. Moon c.d Anubis

-Nie no spoko -przewróciłam oczami.
-Ja poważnie mowie. -burkną Anubis.
-Wiem tylko zawsze musi być tak że zawsze musi ktoś na minę polować.. ale no cóż takie życie.-Popatrzyłam na Anubisa.- Mówisz że mamy się z tond wynosić a proszę cie bardzo.- Po tych słowach odsunęłam się lekko od niego i ponownie przeobraziłam się w Karą klacz. Ten na ten widok znowu się na mnie krzywo popatrzył. Zmienił się w człowieka położył dłoń na moim grzbiecie i przejechał nią od kłębu aż do zadu. Szczerze mi się to nie spodobało, ale cóż.
-Ja mam na ciebie?-popatrzył się na mnie ze zdziwieniem.
-Tak.. człowieku ja tu nie mogę tak stać czas mi się tak trochę kończy.-burknęłam.
-Okej okej- troszku nie zgrabnie mię dosiadł dosiadł. Ruszyłam Galopem. Chłopak lekko obił mi grzbiet i z tego co czułam miał pewne problemy z utrzymaniem się na mym grzbiecie. Po jakiejś godzinie poczułam że zaraz mogę się przemienić znowu w wilka a tego ani ja oni on by nie chciał. Szczerze byliśmy już na drugim końcu watahy. Byliśmy przy jakiejś rzece, zwolni łam tempo i w końcu się zatrzymałam. Chłopak ześlizgną się a ja zmieniłam się w waderę...

(Anubis?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits