W sumie to tylko widma tylko... Ruszyłam do wyjścia Wyszłam przed
jaskinie. Wiatr rozwiewał moje białe futro. Był wieczór Słońce kłaniało
się ku horyzontowi a na jego miejsce powoli wstępował księżyc w pełni.
Wzięłam głęboki oddech, Po chwili dopiero olśniło mnie, że Anubis stoi
koło mnie i wpatruje się z zachodzące słońce..
- Dzięki..- wymamrotałam niechętnie.
- Nie ma za co..- odpowiedział łagodnym głosem patrząc na mię dziwnym wzrokiem.
Odwróciłam łeb po czym usidłam lecz po kilku chwilach zorientowałam się,
że basior nadal wpatruje się we mię jak ciele na malowane wrota.
- yy coś nie tak?- zapytałam z lekki poddenerwowaniem lekko przekręciłam łeb.
- Co? Nie wybacz zamyśliłem się..
-Aha... *nie lubię takich zamyśleń* warknęłam cicho do siebie. W pewnym momencie wstałam i ruszyłam w las.
- A ty gdzie?-zawałował za mną basior.
Nie odpowiedziałam szłam dalej. Przeszłam przez las i zatrzymałam się Na
polanie. Na moim pysku pokazał się lekki uśmiech, co się do prawdy
rzadko zdarza. Popatrzyłam Na wielki otwarty teren przed sobą. Coś mię
kusiło żeby się przemienić ale z drugiej strony dużo ryzykowałam.
Niestety pokusa wzięła swoje, przeobraziłam się w swoje normalne ciało w
klacz o karym umaszczeniu. Chwile potem zorientowałam się że nie jestem
sama. Nie pewnie odwróciłam się i zobaczyłam Anubisa.* Wiać czy się
przeobrazić?* to pytanie naszło mnie w myślach. Wilk nie wyglądał na
chętnego do polowania. Patrzył na mnie pytająco.
*Nie dobrze, on za dużo wie..* tego typu myśli towarzyszyły mi. W sumie
on gapił się na mnię ja na niego i żadne z nas nie znalazło języka w
pyskach. W końcu uległam, przemieniłam się z powrotem w białą waderę.
Położyłam uszy po sobie ale coś nie pozwalało mi odejść.
(Anubis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!