29 marca 2018

Od Jeanette CD Artura

   Westchnęłam ciężko, sięgając jednak po mydło. Już drugi raz. Uwłaczało to trochę mojej godności, ale postanowiłam zamknąć pysk i nic nie mówić. Znalazł się pedant. Za nic nie mogłam pojąć, czemu wziął sobie kogoś z futrem, jeśli kilka włosów na prześcieradle mu tak bardzo przeszkadza. Moje futro nie było aż tak wyliniałe, żeby zostawiać sierść wszędzie. Ludzie zostawiają ten swój paskudny naskórek i nikt im z tego problemów nie robi. Czy to już dyskryminacja? Panie władzo, to musi być jakieś wykroczenie. Nie sądziłam też, że on naprawdę wierzy w to, że cały problem wypadającej sierści zniknie, jeśli przyłożę sobie mydło do ciała. To po prostu nie może się udać, ale nie protestowałam. 
 — Znasz Chrisa Cartera? — Uważam, że to dobrze wykorzystana szansa na zadanie pytania. Chciałam też zapytać o moje szmaty, ale skoro ja sama rażę jego pojęcie estetyki, moje ubrania pewnie tym bardziej. Podobno już ich nie ma, ale będę walczyć o jakieś lepsze ubrania niż.. to coś, co dostałam. Babskie rzeczy. Fuj. — Taki autor. — Uściśliłam po chwili. Nie musiał wiedzieć, o co konkretnie mi chodzi.
 — Tak, znam. — odparł, patrząc w moją stronę. Jego spojrzenie kojarzyło mi się z treserem dzikich zwierząt. Patrzy co uda się osiągnąć. Powinnam go teraz upierdolić w rękę i zobaczyć, czy spanikuje. Dzikie zwierzęta tak robią. Chyba. A jak nie, powinny zacząć. To dobry test na sprawdzenie, z kim tak naprawdę ma się do czynienia.
 — Jest zajebisty. — stwierdziłam, nie zaprzątając sobie głowy ładniejszym doborem słów. Nie byłam damą, tylko zwykłą suką pozbawioną manier i dobrego wychowania. — Co od niego czytałeś? Jakaś ulubiona książka?
 — Krucyfiks. — Nie uważam, żeby to była jego najlepsza książka. Owszem, ciekawy miała zwrot akcji, ale za dużo tam innych czynników, które opuszczają ją w moim rankingu. 
 — Moja to Geniusz Zbrodni. Była po prostu idealna w każdym aspekcie swojego istnienia. — odezwałam się, chociaż mnie o to nie pytał. Trudno, jakoś to przeżyje. Ale sama książka.. cud, miód i orzeszki. Żadnego bzdurnego mizdrzenia się do siebie, czysty przykład jak wielkimi skurwysynami potrafią istoty o nieco wyższej inteligencji od przeciętnej małpy. Nie urażając małp, oczywiście. To dobre stworzenia. — Powinieneś ją przeczytać, jeśli tego nie zrobiłeś. To istny majstersztyk. I Hunter dość mocno dostaje po dupie. 
 — Przeczytam, o to się nie martw. — skinął głową, jakby na potwierdzenie swoich słów. — Już jesteś gotowa?
 — Tak mi się wydaje. — mruknęłam, patrząc na swoje ciało. — Wali ode mnie na kilometr jakimiś kwiatkami, które nie są konwaliami. Czyli pedalsko. Pedalsko jak cholera.. Nieważne. W każdym razie o sierść na prześcieradłach nie musisz się martwić, antropomorficzni nie linieją tak intensywnie jak normalne zwierzęta. Poza tym.. serio? Nigdy psa nie miałeś? Liniejące zwierzęta się wyczesuje, a nie szoruje mydłem. Odpływ mógłby się zatkać, tak naprawdę. To było strasznie głupie. Tak samo, jak branie futrzastej dziewki, jeśli boi się sierści na ubraniach i pościeli. I, skoro masz moją żyletkę, masz pewnie też glocka. Opiekuj się nim jak własnym dzieckiem.

Artur?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits