14 lutego 2018

Od Jeanette CD Florence

 Jean jęknęła i złapała się za głowę. Światło z odsłoniętego okna z całej siły uderzyło ją po oczach, a ona sama nie wiedziała, gdzie w ogóle jest. 
— Jezus w mordę Maria k u r wa. — skomentowała swoją sytuację cichymi słowami.
Odruchowo sięgnęła do swoich bioder, żeby zobaczyć, czy jest tam pager i jeśli jest, jak bardzo ma przerąbane. Natrafiła jedynie na sierść. Na sierść, nie na materiał spodni, ręcznika czy innego syfu, w którym miała zwyczaj chodzić. Zamrugała gwałtownie, aby chociaż trochę ogarnąć sytuację. Obok niej leżała jakaś dziewczyna. Niebrzydka, chociaż jej włosy miały dość egzotyczny kolor. Zupełnie, jakby chodząca suka z rudymi włosami nie była czymś egzotycznym, rzuciła do siebie Jeanette. W każdym razie, co by się nie działo, na służbie nie była. Czyli jedno zmartwienie z głowy. Jeszcze tylko dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć i może pójść skoczyć z mostu. Gwałtownym ruchem dłoni zerwała z siebie i z tamtej kobiety koc, czy tam kołdrę, którą były przykryte. W milczeniu zmierzyła jej ciało wzrokiem, wszelkie komentarze i uwagi zachowując dla siebie. Zresztą, miała teraz poważniejsze zmartwienia na głowie niż to, obok kogo się obudziła. Chociaż.. to akurat było ważne. Przez głowę przebiegło jej wiele myśli, każda inna od siebie, każda jeszcze bardziej dramatyczna i bardziej niepokojąca od poprzedniej. Na jednej z nich zatrzymała się przez chwilę. To mogło mieć.. sens? co prawda, Jeanette rzadko robiła takie rzeczy i raczej nie należała do zwolenników tego typu metod, ale ona sama dla siebie po pijaku była jedną wielką niewiadomą i zielonego pojęcia nie miała, co mogło się w tym jej pustym łbie uroić. Rzuciła jeszcze jedno spojrzenie na piękną nieznajomą. Nie, zdecydowanie nie wyglądała na dziwkę.. Ale w tych czasach nic nie wiadomo. Skoncentrowała się na tym, żeby przypomnieć sobie, co się właściwie działo ostatniej nocy, ale wszelkie urywki wspomnień szybko rozmywały się w jej umyśle. No nic. Musiała spytać ją o to osobiście. Oparła się na łokciach i odwróciła łeb w jej stronę.
— No, wstajemy.. — odezwała się bez przekonania.

Flor?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits