08 lutego 2018

Od Aragorna C.D Gangreny

  Dostał zlecenie na porwanie pewnej dziewczyny. Niby opis się zgadzał, jednak czuł, że coś było nie tak. Jeszcze raz Aragorn spojrzał na zdjęcie swojego celu i zdał sobie sprawę, że ona była jedynie podobna... Cholera jego mać... Zawalił sprawę na pierwszej linii. Ostatnio naprawdę nie miał szczęścia co do swoich zleceń. Zawalił sprawę z handlarzami niewolników, ukradł bezwartościowy duplikat cennego obrazu, bo pomylił galerię w Imperium, a teraz porwał złą dziewczynę. Lepiej, żeby ją uwolnił, zanim ona całkowicie mu padnie na zawał. Już była bardzo przerażona. Stał nad nią i obserwował dokładnie swoją ofiarę. Wyglądała tak, jakby zobaczyła okropne widmo sprzed kilkuset lat. Pstryknął kilka razy palcami, jakby chciał ją uwolnić z jakiegoś okropnego transu. 
  - Jestem... Cole Resnick. - powiedział Aragorn, spoglądając na dziewczynę. Próbował się nawet uśmiechnąć, aby jakimś cudem trochę ją uspokoić, jednak mu to nie wyszło, bowiem na jego twarzy pojawiło się coś na kształt grymasu bólu, co dodatkowo przeraziło - Przybywasz tu przez pomyłkę, ale nie martw się, jeżeli poinformujesz mnie o tym, gdzie mam cię odstawić, to szybko cię tam przetransportuję, a przy okazji... hmm.. może chciałabyś coś w ramach rekompensaty? Mam ciekawe gadżety u siebie i być może coś by cię zainteresowało, o ile lubisz takie... zabaweczki. Oczywiście, jeżeli wolisz jakieś ciuchy, jak to dziewczynka w twoim wieku, albo chociażby zwykłego smartfona, lub bilet do kina, albo darmowe lody do końca miesiąca w pewnej znanej i lubianej cukierni, to... 
  Aragorn za bardzo się rozgadał. Spojrzał bowiem na swojego więźnia, który wpatrywał się w niego z jeszcze większym przerażeniem w oczach, niż wcześniej. Chciał coś powiedzieć po raz kolejny, jednak uznał, że jeżeli jej wstrzyknie jakiś lek na uspokojenie, będzie lepiej. Cofnął się kilka kroków i westchnął ciężko. Nigdy nie lubił tego robić, jednak tym razem nie widział wyjścia. Naprawdę nie chciał robić jej nic złego... A przynajmniej nic złego nie zrobiłby jej świadomie. Kiedy tylko sięgnął po strzykawkę, czym jeszcze bardziej przeraził dziewczynkę, stanął lewą stopą na jakiejś srebrnej fiolce wypełnionej świecącym, fioletowym płynem. Fiolka była gruba. Kiedy tylko podniósł swoją drugą stopę, aby zrobić krok, upadł na ziemię, wrzeszcząc na całą piwnicę nieprzyjemne wulgaryzmy. Gangrena pisnęła jedynie i przez chwilę wyglądała tak, jakby jej serce stanęło. 
   Kiedy mężczyzna się podniósł, głowa dziewczynki opadła na jej pierś. Oczy miała zamknięte. Czyżby zemdlała z tego strachu? No ludzie... czy on naprawdę był taki przerażający?! Aragorn spróbował się podnieść, jednak uderzył w metalowy stół i po raz kolejny zaczął się drzeć z wściekłości. Po jakimś czasie wreszcie przeszło białowłosemu i wyczołgał się. Wstał dopiero, kiedy znalazł się przy nieprzytomnej, rzekomej "Rose". Rozwiązał więzy dziewczynce i uważając pod nogi, zaczął ją nieść po schodach. Jeżeli teraz ta fajtłapa spadnie, to po niej. I po nim też. 
   Położył ją delikatnie na łóżku i przykrył kocem. Miał nadzieję, że dziewczynka nie przerazi się, jeżeli zobaczy, że to wszystko nie było jedynie snem. Na wszelki wypadek Aragorn wolał się przygotować. Nalał do szklanki soku jabłkowego, położył obok tabletki z melisą na uspokojenie swojego gościa i włączył telewizor. Jak się obudzi, dopilnuje, żeby się nie nudziła...

Gangreno?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits