05 stycznia 2018

Od Ravenis "Misja: Gwiazdkowe morderstwo" cz. IV

Podjechałam pod dom, szybko wyjmując broń. Szybko wbiegłam na schody i zapukałam do drzwi.
- JOHNATAN, JESTEŚ ARESZTOWANY! - nie słyszałam nic - OTWIERAJ! - Znowu cisza. Wywarzyłam się drzwi i zaczęłam celować. Opuściłam broń, zauważając wisielca. Powiesił się... Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam się rozglądać. Dom wyglądał, jakby była tutaj rubera. Podeszłam do martwego ciała. Było czuć od niego alkohol. Zaczęłam iść jego śladami. Zwalił zdjęcia, miał szarpanine... Załamał się, bo chciał zabić... mnie. Chciał mieć go tylko dla siebie. Do swoich pociech, do swoich snów. Spojrzałam na wisielca. W ustach miał jakąś kartkę. Wzięłam ją i otworzyłam, a w niej było namazane krwią "przepraszam". Spojrzałam na jego ciało. Po chwili usłyszałam trzask. Odwróciłam się, zauważając, że się otworzyła jakąś szuflada. Podeszłam do niej, a tam był do mnie list. Od Ryuaki'ego... Bez wachania otworzyłam list.

Ravenis
Zapewne jak to czytasz, to jestem martwy, a Johnatan wisi niedaleko Ciebie, przez ostatni akt naszego planu. Nie rozumiesz? Widzisz Ravenis, ja wiedziałem, że zginiemy oboje tego dnia, Elizabeth też wiedziała, że w święta zginie. Byłem na to przygotowany. Zapewne się zastanawiasz skąd wiem. Mam umiejętność widzenia ostatnich 10 minut swojego i innych życia. Byłem przygotowany na to, chciałem Cię w tym czasie nauczyć wszystkiego. Jak przetrwać. To wszystko, było zaplanowane od samego początku. Jak myślisz, czemu tam byłem jako pierwszy? To ja zrobiłem jej operacje plastyczną. Nie przeniosłem ci wyników z testów odcisków DNA, nie zauważyłaś? Elizabeth, przed śmiercią, od razu wymyśliła tamtej kobiecie historie o karabinie, zbijaliśmy Cię z tropu. To ja umówiłem Somina na daną godzinę, by mnie zabił, podałem mu odpowiednie instrukcję. Karabin nie istnieje, to był tylko przedmiot, który miał Cię wkręcić w naszą grę. To John Cię odciągnął od ciała. Ta akcja, była ostatnim życzeniem Ceylo.

Zatrzymałam wzrok na zdaniu. Miałam łzy w oczach. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na potarganej sofie, patrząc na wiszącego mężczyznę.
- Ty też wiedziałeś... - wzięłam cichy wdech. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się przez chwilę w swoje myśli. Szybko jednak wróciłam do czytania.

Tak, znałem Ceylo. To był dobry człowiek, wiedział, że będziesz wielkim człowiekiem. Pewnie się zastanawiasz, o co chodziło z telefonami. John do Ciebie dzwonił o 6:59. Nie pamiętasz tej godziny? O tej godzinie, Ceylo umarł. 

Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Tyle dla mnie zrobili... Tyle... Mi dali...
Za taką cenę...

Nie masz powodów do załamywania, kochana. Po prostu... Zrób coś dla nas i popatrz na nocne niebo podczas sylwestra. To był nasz świadomy wybór.
A więc... Panno Darkline. Znalazłaś mordercę? Kim on jest?

P.S Te różowe kajdanki... Hah, Johny ma swoją wyobraźnię.
Kochany Cię, nasz dowódco.
Elizabeth, Johnatan i Ryuketsu. 

Zaczęłam płakać, czując, jak łzy mi lecą po policzkach. Wstałam i spojrzałam ostatni raz na wisielca i zadzwoniłam.
- Amanda, koniec misji.
- C-
- Koniec. Misji.


****

Podczas drogi do domu, zawitałam do grobu moich przyjaciół. Kucnęłam przed nimi i położyłam kwiaty. Skinęłam głową i wróciłam do domu. Po raz pierwszy od kilku tygodni. Wyjęłam szampana i wlałam do szklanki. Miałam wziąć właśnie łyk, gdy nagle obok mnie, pojawił się raport. Wzięłam go do ręki. Otworzyłam na ostatnich trzech słowach. "Wszystko wkazywało na Johnatana Erass. Ma karabin, znał moich przyjaciół. Pojechałam to zakończyć". Zakreśliłam ostatnie słowa i pierwszy raz od dłuższego czasu, napisałam...
"Morderca nigdy nie istniał."
Odłożyłam szampana, razem z raportem. Wzięłam gitarę i usiadłam na balkonie. Zaczęłam grać i śpiewać. 
Nigdy już się przed nikim nie otworzę...
Za dużo straciłam tego dnia. I nigdy więcej nie chce tracić. Dali mi lekcję... Za zbyt wielką cenę. Nie chce, by kiedykolwiek po raz drugi, zrobił.


Koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits