01 stycznia 2018

Od Peruna C.D Fragonii

— Wiesz co, ja chyba też nie. — westchnął cicho, przewracając się na plecy. — Chcę do domu. Tam wszystko było prostsze.
Dziewczynka spojrzała na niego zdziwiona, jakby nie rozumiała, co basior miał na myśli. Przecież byli w domu. No tak. Perun nie mówi nic o sobie, jeśli ktoś go o to nie zapyta. Teraz jednak poczuł się w pewni upoważniony, żeby zacząć mówić o swoim domku, z którego był naprawdę dumny.
— Nie pochodzę stąd. — zaczął, delikatnie gładząc Fragonię po brzuchu. — Urodziłem się w Polsce. Wiesz, gdzie jest Polska? Oh, głupie pytanie. Wybacz. W każdym razie, na jej południu mam rodzinny dom. W Bieszczadach, to takie góry. Nie ma tam totalnie nic oprócz gór, lasów, owiec i wilków, ale i tak je kocham. Odziedziczyłem dom po rodzicach, nie jest zbyt duży, ale wystarczający na dość dużą rodzinę. Na szczęście nie leży wysoko, więc nie trzeba się do niego wspinać. I właśnie tam powinienem być, a nie w jakimś Nowym Jorku. Jeśli będziesz chciała i twój opiekun mi pozwoli, może cię tam kiedyś zabiorę. Na wakacje chociażby. Jakiś tydzień, czy dwa.. 
— Może. — odparła cichutko. 
Perun uśmiechnął się delikatnie do niej, po czym wyciągnął dłoń na szafkę nocną, gdzie leżał jego telefon. Odnalezienie go bez światła zajęło mu kilka chwil, ale w końcu triumfalnie ścisnął go w ręce. Włączył wyświetlacz i od razu zmniejszył jasność ekranu do takiej, która nie wywoła u niego stałych obrażeń oczu. Fragonia przyglądała mu się z zainteresowaniem, kiedy szukał w galerii kilku zdjęć, które chciał jej pokazać. W końcu je znalazł. Pokazał je brunetce. Pierwsze z nich przedstawiało widok, który mógł podziwiać ze swojego okna. Las na wyżynie. Naprawdę przepiękny. Kolejne dwa zdjęcia przedstawiały widok z innych okien, nadal piękny, chociaż już nie tak imponujący jak ten las. Następnie przerzucił je na zdjęcia przedstawiające jego dom. Nie był duży, ale nie był też mały. Drewniany, postawiony na murze. Miał trzy sypialnie, dziecięcy pokój, gabinet i łazienkę na piętrze, zaś na parterze mieściła się kuchnia wraz z salonem, kolejna łazienka i niewielki korytarzyk, w którym Perun miał zwyczaj wieszać swoje rzeczy. Od drugiej strony był drewniany taras z grillem i basenem, który i tak był przykryty przez większość roku. Basior siedział tam tylko latem, kiedy temperatura była w miarę znośna.
— I jak to na twoje oko wygląda? — zapytał po chwili. 

Frago? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits