12 stycznia 2018

Od Fragonii C.D Somin

  – Boli...
  Było to pierwsze słowo Fragonii po operacji, nie licząc licznych, niezrozumiałych jęków skierowanych do sióstr, kiedy nie była jeszcze w pełni świadoma tego, co się konkretnie stało. Odruchowo jej ręka powędrowała w stronę brzucha, aby chociaż wyczuć, czy z malutkim wszystko w porządku. Przypomniała sobie jednak całą noc. Miała wrażenie, że to wszystko było jedynie snem. 
   Pamiętała ból, przerażonego Somina i światło na sali operacyjnej. Lekarze powiedzieli jej, że dla dobra małej muszą ją uśpić. I tak była na tyle przerażona, że nie potrafiłaby się tam odnaleźć. Ale bardzo chciała zobaczyć maluszka. Była ciekawa, czy był bardziej podobny do niej, czy Somina. Chłopiec czy dziewczynka? I... czy w ogóle przeżył? Kiedy tylko pomyślała sobie o tym, że dziecko mogłoby umrzeć, przeraziła się. Chciała zobaczyć się jak najszybciej z Sominem, jednak ten pewnie odpoczywał. Ona z kolei była na tyle osłabiona, że nie potrafiła wstać z łóżka i musiała leżeć pod kroplówką. 
   Zamknęła oczy i postanowiła, że chociaż spróbuje zasnąć. Wsłuchiwała się w dźwięki wydobywające się ze sprzętu medycznego. Nie potrafiła jednak zasnąć. Ciągle myślała o swoim dziecku. Nie mogła go teraz nawet zobaczyć, a co dopiero dotknąć, wycałować, przytulić... Do pokoju po chwili weszła pielęgniarka. Widząc, że pacjenta się poruszyła, podeszła do łóżka Fragonii i delikatnie dotknęła jej czoła. Brunetka otworzyła oczy i spojrzała przerażona na kobietę. 
   – Jak się czujesz? – zapytała z czułością w głosie nieznajoma. 
   – Gdzie jest dziecko? Co z nim? – przerwała jej Fragonia, podnosząc się. 
  Złapała ją kolejna fala bólu i musiała jednak na powrót się położyć. Pielęgniarka sprawdziła jej kroplówkę i spojrzała na monitor. 
   – Miał problemy z układem oddechowym, ale jest już lepiej. – powiedziała kobieta. – Będzie leżał jeszcze kilka dni na sali, a potem się okaże, co dalej. Będziesz mogła go zobaczyć za kilka dni.
   Kilka dni... Ważne, że w ogóle go zobaczy. Ale chciałaby to zrobić już teraz. Teraz przyjrzeć się tej małej, różowej kuleczce i na własnej skórze poczuć jego oddech. Skrzywiła się i podwinęła szpitalną piżamę, aby przyjrzeć się swojemu bandażowi na brzuchu. Miała nadzieję, że blizna po cesarskim cięciu będzie mało widoczna. Zwykle kobiety bardzo na to narzekały. Może kiedyś zrobi sobie chociaż tatuaż, który ukryje jej to niechciane znamię.
  Pielęgniarka powiadomiła ją, że idzie powiedzieć lekarzowi o jej stanie zdrowia, po czym wyszła, zostawiając pacjentkę samą, ze swoimi myślami. Chwilę potem do salki wszedł Somin, z dużym, pluszowym misiem dla Frago. Położył pluszaka na stoliku i usiadł obok dziewczyny na krześle. Spojrzał na jej ręce i zapytał, unikając spojrzenia dziewczyny, jakby był czymś zaniepokojony.
  – Wszystko w porządku z dzieckiem, ale musi odpocząć. Tak samo ty musisz się oszczędzać.
  – Nic mi nie jest. Chcę... chcę tylko zobaczyć maluszka. Czy nie było żadnych komplikacji po porodzie? Kiedy będę mogła go przytulić? Czy będzie zdrowy? Masz już pomysł na imię?

Somin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits