09 grudnia 2017

Od Peruna C.D Persefony

Perun oparł się o blat, cicho przy tym wzdychając. Super. Co on sobie w ogóle myślał, biorąc dziewczynkę do domu? Nie miał żadnego doświadczenia z dziećmi. Kiedy jeszcze pracował w drogówce, raz, dosłownie raz, musiał potrzymać dziecko, które płakało, bo jego rodzice mieli wypadek. Nie wspomina tego jakoś dobrze. Cóż.. miał nadzieję, że czternaście lat to już słuszny wiek. Oczywiście, nadal nieco się bał o dziewczynkę, ale miał nadzieję, że żadnego głupstwa nie odwali. Nie mógł z nią zostać przez całe dnie, miał pracę. Gdyby go wylali, musiałby sprzedać nerkę, żeby było go stać na utrzymanie jej i siebie. Bywa. Chwycił pierwszy lepszy kubek, po czym przelał do niego kawę z ekspresu. Nie był jakiś gorący, więc po prostu wziął go w obie dłonie i odwrócił się w stronę części salonu. Małolaty nie było. Świetnie. Ponownie westchnął, przechodząc z kawą po korytarzu. Znalazł ją dopiero w swojej sypialni. Na szczęście nie grzebała w jego wierszach, ani nie robiła totalnego rozpierdolu. Po prostu siedziała na skraju łóżka, pochylona do przodu. Jej głową była ukryta w jej ramionach. Zastukał pięścią o framugę, tak na wszelki wypadek, jakby dziewczyna wyjątkowo coś przeżywała. Nie chciał jej tak nagle zaskakiwać swoją obecnością w pokoju, dobrze wiedział, jakie to jest "przyjemne". Kiedy dziewczyna jednak nie ruszyła się, podszedł do niej i usiadł obok. Czuł, że zauważyła jego obecność, ale nie dawała tego po sobie poznać.
— Przyniosłem ci kawy. — oznajmił łagodnym głosem, dbając o odległość między nią a sobą. Nadal miał wrażenie, że małolata chce go zniszczyć. 
Kiedy znowu nic nie zrobiła, Perun nachylił się, żeby zobaczyć jej twarz. Wzrok malutkiej był wbity w ziemię, a po policzkach spływały łzy. Zagryzł wargę, niezbyt wiedząc, co ma zrobić z tym fantem. Odstawił kubek z kawą na stolik nocny, po czym otulił dziewczynę kocem. Nie protestowała. Właściwie, to nie robiła nic. Nie miał żadnego doświadczenia z dziećmi ani szóstego zmysłu, który mógłby mu podpowiadać, czemu kobieta może płakać. Z kobietami układało mu się jeszcze gorzej niż z dziećmi. Znaczy się, nawet potrafił z nimi rozmawiać, ale za Chiny ich nie rozumiał. A to już było jakieś combo. Nie dość, że nastolatka, to jeszcze kobieta. Wziął oddech. Miał nadzieję, że nie straci niczego ważnego. Oczu, ręki, palców.. Przysunął się do niej, na co małolata drgnęła niespokojnie. Nie powiedziała nic, absolutnie nic. Po chwili ręką Perun objął ją w pasie, lekko przytulając do siebie dziewczynkę. Nie wiedział, jak to się mogło skończyć, ale póki co jeszcze żył i miał się w miarę dobrze. Persefona nadal nie reagowała, po prostu siedziała i tępo patrzyła się w podłogę. Mężczyzna czuł, że co by nie powiedział, byłoby źle, więc po prostu milczał. Cóż. Chyba nie dane będzie mu dzisiaj spędzić nocy we własnym łóżku. Dobrze, że pościelił kanapę. Bardzo dobrze. Trwał tak przez chwilę, cały czas przytulając do siebie delikatnie dziewczynkę. Nie wiedział, kiedy go odepchnie, ani w ogóle jak zareaguje. Spodziewał się też natłoku bluzgów w swoją stronę, ale nic takiego nie nadeszło. Persefona po prostu siedziała, a on po prostu ją przytulał.

Persefona?
Punkty: 502

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits