30 grudnia 2017

Od Peruna CD Fragonii

 Rzucił Persefonie zażenowane spojrzenie. Chciał, by wyszła. Bogowie, czy on nigdy nie będzie miał spokoju? Czarnowłosa oparła się o framugę drzwi i uniosła brew, patrząc na nich oskarżycielsko. Fragonia także musiała zauważyć obecność swojej siostrzyczki, bo nagle odkleiła się od Peruna i spojrzała na nią zdezorientowana. Basior tylko westchnął podirytowany. Naprawdę, nie mógł się już w spokoju wyspać z inną osobą? Przecież nie zamierzali robić jakichś innych rzeczy, niż tylko się przytulać i w spokoju usnąć, chociaż wszyscy wiedzieli, jak to naprawdę wyglądało. Gdyby jeszcze byli zdyszani, wyglądaliby jakby świeżo po seksie. Perun mierzył się jeszcze przez chwilę z Persefoną na spojrzenia, aż ta demonstracyjnie wywaliła język. Przewrócił oczami i już miał się podnieść, ale dziewczynka na szczęście wyszła. Super. Rano się będzie z tego tłumaczył.. jakoś to zrobi. Póki co był już w tak stabilnym stanie w swoim łóżku, że mógł zasnąć. A to się nie zdarzało często i chciał wykorzystać tę sytuację. Już miał zamknąć oczy i spróbować zasnąć, ale mały diabeł zwany też Persefoną wrócił z komórką w ręce. Na ten widok odskoczył jak poparzony, robiąc przy tym urażoną minę. Tak, tego mu jeszcze kurna brakowało. Zdjęć. Czemu zawsze jak ma okazję się wyspać i do kogoś przytulić, to zawsze ktoś musi przyjść i mu to uniemożliwić? Westchnął i usiadł na skraju łóżka, wpatrując się świdrującym wzrokiem w małolatę, która udaremniła mu odpoczynek.
— Nie masz zamiaru sobie stąd pójść, co? — burknął, w międzyczasie okrywając Fragonię kołdrą.
Niestety, dziewczynka też wyglądała, jakby cała chęć snu magicznie z niej uciekła. Wtuliła się w kołdrę, ale nie zamknęła już oczu. Była przykryta pod sam nos, jakby była okrutnie zawstydzona. Perun jej się nie dziwił, ale on nie musiał się niczym przykrywać. Nawet, gdyby się zarumienił, czarna gęsta sierść ukryłaby wszystko. Z cichym westchnięciem dźwignął się z łóżka i stanął centralnie przed Persefoną, krzyżując ręce na piersi. Chciał rzucić jej karcące spojrzenie, ale doskonale wiedział, że mały łobuz miałby to centralnie, głęboko i jeszcze głębiej, gdzieś. Jak zawsze w sumie. Stali tak jeszcze przez chwilę, jakby grali w pojedynek na spojrzenia, ale żadne z nich nie zamierzało pierwsze odpuścić. Przerwało im dopiero cichutkie westchnięcie Fragonii, na które basior od razu się odwrócił.
— WYGRAŁAM! — zawołała Persefona triumfalnie.

Frago?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits