16 grudnia 2017

Jestem wilkiem [...]

 "Jestem wilkiem, którego zmęczyło już udawanie psa."

[LAS-T + aivoree]

GODNOŚĆ: Shaytan Auvrybryn
STRONNICTWO: WKN
PŁEĆ: Basior/ Mężczyzna
ORIENTACJA: Heteroseksualny
WIEK: Och, nie chcesz wiedzieć
RASA: Jest tzw. Kreczem, choć w tym świecie, jest po prostu wilkołakiem.
SYMPATIA: Nie wierzy w to, że ktoś będzie mu dany na całe życie – otóż, nie wierzy w to że ktoś z nim wytrzyma, gdyż nie ma zamiaru się zmieniać.
RODZINA: Od dawna nie żyją
STANOWISKO: W swoim długim życiu próbował naprawdę wiele prac, od Malarza, po Policjanta, Patologa, Chirurga... W końcu został Najemnikiem i Czarownikiem, co tutaj chyba zwą Druidem, mimo, iż Shay nie zamierza szkolić nowych pokoleń. Na ziemi posiada natomiast własny klub.
CHARAKTER: Sprawia wrażenie niedostępnego, a jego natura jest kapryśna – znaczy to tyle co sprzeczna, z pewnej perspektywy zmienna. Bywa zaborczy w kwestii osób, które zna. Nie jest typem, który łatwo oswaja się z sytuacją, kiedy zostaje przesunięty na drugi plan. Mężczyzna potrafi wykazać się brawurową odwagą, czasami wręcz podchodzącą pod głupotę. Jest również zawzięty. Jeśli wytyczy sobie jakiś cel dąży do niego, nie zważając na konsekwencje swoich czynów. Charakteryzuje go wyjątkowa śmiałość do ludzi, a w dobranym przez siebie towarzystwie czuje nieodpartą potrzebę bycia w centrum uwagi. Kpi z ludzi, którzy chcą mieć nieograniczoną władzę, choć sam jest urodzonym wodzem. Mimo tego sprzeciwu zazwyczaj jest otwarty na nowe rzeczy, dopóty te go nie uwłaczają lub nie są zbyt odmienne od dotychczasowego spojrzenia na świat. Odmienne poglądy kategorycznie odrzuca, dezaprobuje i stara się dostosować do własnych. Woli postawić na swoim, choć gdy sprawnie uświadomi się go o błędzie, skłonny będzie dostosować się do cudzej decyzji. Zazwyczaj ulega osobom, do których się przywiązał – im ufa i nawet jeśli podjęta przez nich decyzja jest zła, pozwoli im ostatecznie zadecydować. Potrafi szybko wycofać się z rozmowy, gdy zauważy, iż jego teorie nie znalazły poparcia lub zainteresowania. To osoba, której łatwiej jest kochać i nienawidzić, niż być względem kogoś obojętną. Jest lojalny, a o ludzi, którzy są dla niego ważni często przesadnie się martwi. Nie trzeba wiele, aby zostać jego przyjacielem. Choćby było się największą kanalią tego świata, wystarczy w pełni go zaakceptować, a wtedy on i ową kanalie zaakceptuje. Dla niego liczy się pierwsze wrażenie, więc choć namiastka urody – w jego guście – będzie potrzebna, aby nie spisał kogoś na straty. Należy mu udowodnić, iż może otworzyć się na drugą osobę i nie zaprzepaścić jej zaufania, gdyż mimo pewnej uległości nie jest skory dawać drugie szanse. Niczym zwierzę jest pamiętliwy, a to utrudnia mu wybaczenie jakiegokolwiek czynu, który go zranił. A jest mściwy. Fakt, że ktoś ma nad nim mimo jego woli kontrolę doprowadziłby go do szału. Bywa dumny i egoistyczny. Ceni w sobie swoje zalety i wady, wątpliwymi są u niego kompleksy. Tak duża samoakceptacja doprowadziła do pewnej wyniosłości. Może ona zostać odebrana jako narcyzm, ale jest inteligentny i ma pełną świadomość, że są różne punkty widzenia, i że nie ma powodu do przejmowania się cudzą opinią – jednakże często bywa przez nią strapiony. Jego bystrość to kolejny powód konfliktu i niechęci, otóż jest odbierana jako wymądrzanie. Zazwyczaj próbuje z tego dyplomatycznie wybrnąć, ale wtedy częściej pogarsza sytuacja, niż ratuje. Miewa gorsze dni, kiedy nie chce, aby się do niego odzywano czy do dotykano, ale w rzeczywistości jest narcystyczny i uwielbia, gdy ktoś najbardziej poświęca się jego osobie. Biernie komplementuje innych, a podczas gdy oni ulegają przychylności, on ma szansę na manipulację. Często ulega tej pokusie, choć ma w sobie samokontrolę wystarczającą, aby się powstrzymać. Sęk w tym, że nie chce. Jak większość jest hipokrytą, acz minimalnym i sporadycznym. Materialistą zresztą też, ale znów niewielkim i nieczęstym. Gdy za kimś nie przepada, a relacje są pozbawione ewidentnego konfliktu ogranicza się do formalności i możliwie własnego zysku. Bo po co pomagać komuś, kogo się nie lubi? Większość osób wypiera się postrzegania świata przez pryzmat stereotypów – on za to otwarcie przyzna, że ma do tego skłonność. Będąc osobą skrajnie szczerą i bezpośrednią, łatwo popada w spory. Dużo ludzi co go zna, wie że jest to mężczyzna bardzo bezpośredni, nie przebiera w środkach i nie szuka „delikatnych” słów, mówi to co myśli i to co popadnie nawet jeśli miałoby to urazić bądź zranić drugą osobę. Kłamstwo nie przychodzi mu trudno, robi to całkiem często, choć z reguły woli bolesną prawdę niż słodkie kłamstewka. Okazjonalnie staje się pedantom, który zamiast zadbać o ład we własnych czterech ścianach, skorszy jest zadbać o cudzy, oczywiście jeżeli drugiej osobie to nie przeszkadza. W imię dobrej zabawy potrafi na pewien czas w pełni wyzbyć się tej cechy, ale ona prędzej czy później i tak wraca. Jest perfekcjonistą z dziwnym wizerunkiem ideału. Pewnie już każdy pojął, że jego poglądy zdecydowanie odbiegają od normy. W porze nocnej wydaje się żywszy – powietrze jest dla niego czystsze, a wysiłek prawie niezauważalny. Humor nagle się polepsza, a problemy nie wadzą pozwalaniu sobie na drobne przyjemności. Lubi mieć towarzystwo, jednak przebywanie w samotności nie jest dla niego problemem. Ponoć jest wszechstronnie utalentowanym artystą. Nie wymusza na sobie niczego, a jego dzieła są efektem nagłej inspiracji. Na pewno nie można zaprzeczyć, że jego fantazje wiodą bogaty prym. Ma to swoją gorszą stronę, wyobraźnia nie zawsze ukazuje idealny wizerunek świata. Teoretycznie wszyscy prawdziwi artyści mieli swoje fetysze. Jego fetysz to zapachy – przeokropnie go zwodzą. Bukiet kwiatów czy dobre perfumy są na niego dobrym wabikiem. Dodatkowo można wytknąć mu sprośność. Ot przesadnie często zdarza mu się mieć nieprzyzwoite myśli. Przypłaca to byciem pantoflarzem. Zna się na konwenansach, jest grzeczny wobec dam, często ulegają jego urokowi, ale nie jest stały w uczuciach. Shay ma duże poczucie humoru i żartuje sobie nawet w drodze na szafot, ogólnie ma dziwne poczucie humoru. Można by powiedzieć, że jest wiecznym chłopcem, który chce się bawić i wyciągnąć z życia najwięcej przyjemności. Nie myśli o dniu jutrzejszym, często bagatelizuje wiele spraw, o których przypomina sobie poniewczasie.Dziwny z niego typ, nikt nie zaprzeczy. Ale to czyni z niego interesującą osobę.
APARYCJA: Zawsze wyróżnia się z tłumu, choć dobiera do swego otoczenia osoby pod pewnymi aspektami mu podobne. Jego wzrost zwykle wykracza poza normę, dodatkowo ze względu na aparycję wydaje się wyższy. Jego sylwetka jest typowo męska, umięśnienie ma mocno widoczne. Jest typowym krótkodystansowcem – będzie szybko biegł jakiś czas, ale w niedługim czasie zmęczy się. Jego kondycja jest przeciętna, a z powodów zdrowotnych nijak nie potrafi jej poprawić. Przynajmniej w rękach ma siłę wystarczającą do uniesienia ciężaru większego niż ciężar jego ciała. Dolne partie jego ciała bywają porozcinane i posiniaczone, a jest to spowodowane pewnego stopnia niedbałością w kwestii baczenia na to, czy idąc w terenie nie jest narażony na skaleczenia i po prostu skłonność do siniaków. Górna część jest za to objawem zadbania. Skóra pozbawiona większych skaleczeń, delikatna. Nader wszystko jednak dba o dłonie. Na lewym nadgarstku widnieje niewielka, poprzeczna blizna niewiadomego pochodzenia. Jego karnacja jest śniada, trudno mu nabrać zdrowszego koloru, a jeśli już się to uda, to zaledwie o ton czy dwa. Miast się opalać jego skóra czerwienieje i nieziemsko piecze, dlatego też woli unikać zbyt długiego przebywania na oddziaływaniu promieni słonecznych, bez zabezpieczenia przed niepożądanymi skutkami. Na dłoniach ma tatuaże, na prawej od łokcia do nadgarstka, na lewej od barku do nadgarstka. Na jego plecach znajdują się dwie, duże blizny. Twarz pociągła, o ostrych rysach, jest łatwa do zapamiętania, a wcale nie szpeci oblicza tego czarownika. Jedynie nadaje mu charakter osoby uważającej się za lepszą od innych – niejednokrotnie było to przyczyną konfliktu. Ma mocno zarysowane kości policzkowe i nieco zapadnięte oczodoły. Spod długich rzęs spoglądają diamentowe oczy w ciemniejszych obwódkach. Nos jest smukły i nieznacznie zadarty do góry. Usta w kolorze popielatego różu nie są zanadto pełne, ale i nie cienkie, w sam raz. Na dolnej wardze ma malutką bliznę, która jest widoczna jako drobny ubytek kolorytu – zamiast barwy ust kolor skóry. Do jego twarzy niemal zawsze lisi uśmiech. W uśmiechu może ukazać swoje śnieżnobiałe zęby. Nie ma tendencji do niedoskonałości. Gęste włosy to istna mieszanina różnych odcieni brązu i czerni. Nie były wyniszczane farbami, co jest zapewne jednym z powodów ich miękkości. Niekiedy stawiają opór przy układaniu, ale jest to wina ich lekkości. Długa grzywka przeważnie jest zaczesana do góry, lecz gdy Shayowi się nie chce, opada mu na twarz, zasłaniając jego lewe oko. Nie może być zbyt krótka, gdyż krótsze kosmki kręcą się i w krótszych włosach wygląda jak owca po praniu. Obuwie wybiera zwykle ciężkie. Dla niego najważniejsze, aby dobrze trzymało się na nodze. Ma nietypowy gust, a więc przyciąga swym wyglądem wiele spojrzeń. Przychylne czy nie – całokształtem zapada w pamięć.
ŻYWIOŁY: Sam nie ma pojęcia jak je nazwać, może nazwijmy to po prostu magią?
MOCE: 
1. Curatio- Jest to moc uleczania i diagnozowania. Drobne rany, siniaki, zadrapania, głębsze rany i choroby, jeśli jest przy tobie Shay, bądź pewien, że nie zginiesz w jego obecności.
2. Translatio- Moc teleportacji, zarówno siebie jak i innych przedmiotów. To wspaniałe uczucie, wstać rano i od razu teleportować sobie kawę z najlepszej kawiarni w mieście. 
3. Formatio- Tworzenie czegoś z niczego. Na razie umie tworzyć jedynie drobne rzeczy, do rozmiarów... małego auta?
4. Canetis- Potrafi wytwarzać przyjazne dźwięki przy których można się zrelaksować lub zabawić. Może także wytworzyć paraliżujące lub nawet śmiertelne niesłyszalne dźwięki (może je skierować na danego osobnika). Potrafi zrobić barierę dźwiękoszczelną. 
5. Sensum- Posiada wyostrzone zmysły. Umie słyszeć coś z dużej odległości, zobaczyć coś niewidocznego dla ludzkiego oka bądź wyczuć coś z daleka.
6. Motus- Niektórzy zwą to telekinezą i może przy tym zostańmy. Jest to po prostu możliwość poruszania obiektów bez fizycznego kontaktu.
7. Elementum- Panowanie nad żywiołami: Ogniem, Wodą, Powietrzem i Ziemią. 
ZAINTERESOWANIA/TALENTY: 
Zainteresowania:
Alkohol, demony, magia, książki, muzyka... zagadki, kobiety, zabawa?
Talenty:
Alchemia, panowanie nad swoimi mocami (to uchodzi pod talent?), jeździectwo, 
MOC SPECJALNA: 
  • Moc metalu umożliwia mu w dowolnej chwili wysuwanie i wsuwanie swoich ostrzy z rąk (kojarzycie wujka Wolverina, no nie?). Shay nie raz przechwalał się swoją umiejętnością, a nawet niektórym nią groził, ale prawda jest taka, że to tzw. miecz obosieczny. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Pewnego ranka budzicie się jako Shay (dla niektórych może to być najgorszy koszmar w ich życiu, ale zaręczam, że nie jest tak źle) i chcecie się podrapać na przykład po tyłku. A przez to, że byliście bardzo zamyśleni to nie zwróciliście uwagi na fakt, że macie wysunięte stalowe ostrza. Uprzedzając wasze pytanie, to tak. Boli... Poza tym czymże by był żywioł metalu bez wzmacniania swojej skóry? Skóra Czarownika staje się twarda i zahartowana. Jak w ruskim czołgu.
HISTORIA:  Matką Shaya była w pół-holenderska i pół-indonezyjska kobieta, a ojcem Europejczyk? Kto wie. Gdy przyszedł na świat jego matka miała szesnaście lat. Urodził się w Dżakarcie, Indonezji, wtedy znanej jako Batavia w Holenderskich Indiach Wschodnich. Po narodzinach wyglądał z pozoru normalne, miał tylko niezwykle diamentowe oczy.
Shay mieszkał się na farmie z matką i jej mężem, wychowywano go z miłością. Jednak gdy jego moce się ujawniły, pomyśleli, że był synem demona - nie ich. Wystraszona matka postanowiła odebrać sobie życie wieszając się w stodole. Gdy miał dziesięć lat, jego ojczym próbował go utopić, ale zamiast tego został spalony, kiedy Shay użył swoich magicznych mocy przeciwko niemu.
Lata spędził na licznych podróżach i zabawach. Miały wtedy miejsce niektóre z podróży do Peru, z którego ostatecznie został wygnany.
LOKALIZACJA: Imperium, na ziemi Brooklyn
INNE: 
- Kiedy używa którejkolwiek ze swoich mocy, jego źrenice zmieniają się na kocie, a oczy zdają się błyszczeć.
- W ludzkiej postaci także posiada ogon, lecz niepodobny nawet do wilczego. Na szczęście przez wieki nauczył się go ukrywać tak, że teraz o nim kompletnie zapomniał.
- Miał kiedyś narzeczoną, jednak nie znalazł czasu na poślubienie jej, a więc wkrótce zmarła ze starości.
- Jest leworęczny
- Umie płynnie mówić po rumuńsku, łacinie, włosku, francusku i w kilku innych językach.
- Jego ulubioną potrawą jest wieprzowina mu shu oraz mango.
- Lubi chodzić boso.
- Nie znosi ogórków, bergamotki, herbaty Earl Grey i słodzonej kawy.
- Boi się parasolek.
TOWARZYSZ: Jego zwierzę nie ma imienia, więc zwie go po prostu tak jak chce. Bo i tak nie reaguje.
CHAT: Zebiro
EKWIPUNEK: 
- 200 trefli
- Amulet, wyczuwający zagrożenie
- Sztylet/miecz od jakiejśtam wiedźmy, nie działa

Siła - 600 Szybkość - 300 Zwinność - 300 Moc - 1000
Technika - 200 Równowaga - 300 Zręczność - 200 Ukrycie - 100

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits