26 listopada 2017

Od Tytanii C.D Apollo

  Czarnowłosa nie pamiętała nic. Obudziła się w ciemnym, bardzo ciasnym i wilgotnym pomieszczeniu, przypominającym loch Rivangoth. Jednak Tytania znała każdy zakątek swojego domu i rozpoznałaby nawet ciemny loch. Niestety, znajdowała się w zupełnie innym miejscu, jedynie przypominającym jej kochany zamek. 
   Zamknęła oczy. Cała obolała nie miała sił się podnieść. Nawet chciała się rozpłakać, jednak przypomniała sobie o ojcu. Widziała jego minę i słyszała jego krzyk. Cały czas w kółko wyzywał ją od szmat i powtarzał, że jeżeli potrafi się poryczeć w takiej sytuacji, to nie da rady zostać alphą. Alpha musi być silny. Po prostu musi. 
   Potem przypomniała sobie o malutkim, białowłosym chłopczyku. Film na pewno się skończył, a malec pewnie martwił się o ciocię. Teraz smutek przerodził się w gniew. Miała ochotę zmienić się w rozwścieczonego wilka i rozsadzić cały ten burdel, aby pobiec do swojego przybranego siostrzeńca. 
   Powoli wstała. Zamknęła oczy i zacisnęła zęby. Wzięła głęboki oddech i uchyliła powieki. Pozwoliła, żeby agresja przejęła kontrolę i zmieniła się w jej siłę. Serce zaczęło walić jej jak młot. Och, czy właśnie to czuł Darkness, kiedy rozwścieczony, ostatkiem sił rzucił się na Mroku, lądując w płomieniach? Spalił ciało demona, ale sam również stracił część wilczego pyska i został oszpecony. Och, Tytanio, nie myśl teraz o tym! Skup się na zadaniu. Musisz wrócić. Musisz odebrać Apolla i przyprowadzić go do matki. Rena na ciebie liczy. A malec w końcu bierze cię za wzór, do cholery!
   Usłyszała czyjeś kroki. Momentalnie położyła się na ziemi w takiej pozycji, w jakiej się obudziła i zamknęła oczy, próbując chociaż udawać, że śpi. Śmiech i kroki stawały się z każdą chwilą coraz głośniejsze i coraz bardziej nieznośne. Jednego z głosów nie pomyliłaby z niczym innym. Kobiecy, dosyć niski, lekceważący ton głosu, jakby pani rozmawiała z osobą niegodną jej widoku. Mroku. 
    Białowłosa otworzyła drzwi i zaraz potem zamknęła je za sobą na klucz. 
  - To na wypadek, gdyby przyszło ci do głowy uciec. - westchnęła białowłosa, jakby mówiła do jakiegoś niegrzecznego bachora.- I wiem, że nie śpisz. 
   Tytania momentalnie otworzyła oczy i spojrzała na Mroku. Wstała i otrzepała się z kurzu, jednak po chwili demon kopnął ją z całej siły z kolano. Czarnowłosa skuliła się i syknęła cicho z bólu, jednak nie opadła na ziemię. Spojrzała jedynie na demona z nienawiścią. Mroku, jej odwieczny wróg, przez którego straciła swoich przyjaciół z WKNu. Miała ochotę tą sukę rozszarpać na strzępy, jednak wiedziała, że demon jest silniejszy i nawet, gdyby nie była osłabiona, nie miałaby szans z demonem. 
  - Po cholerę mnie tu przytrzymujesz? Nie jestem ci do niczego potrzebna. Nie dam się drugi raz omamić. 
  - To to ja wiem. - westchnęła smutno Mroku, siadając na pobliskim krześle. - Ale i tak jesteś mi potrzebna, a szczególnie twoje geny. No i w swojej główce masz całkiem sporo informacji. Nie wyjawisz ich po dobroci, to będę cię torturować. W końcu sprawianie bólu daje mi naprawdę wiele radośći. 
  - Nienawidzę cię. - syknęła czarnowłosa, wstając. 
  - To to ja wiem. - powiedział demon i uśmiechnął się. - To co najpierw? Wyrywanie paznokci, czy wrzący olej? 

Apollo? Ratuj ciotkę! xd
Słowa: 502
Tytania zdobywa punkty dla WKNu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits