03 listopada 2017

Od Marco do Fragonii



Gdy tylko dowiedziałem się, że te zdradzieckie psy szukają mojej kotki, szybko zadzwoniłem do niej i kazałem by poczekała na mnie. Ja w tym czasie już jechałem po nią. Po krótkiej chwili dotarłem pod internat Fragonii, wbiegłem na górę, wziąłem ją i jej rzeczy, po czym wróciliśmy do samochodu.
-Tak się ciesze, że zdążyłem po ciebie przyjechać.-powiedziałem z ulgą w głosie, przy odpalaniu auta.
-A co się stało?-spytała zaskoczona Cornelia, gdy już przemierzaliśmy drogę.
-Cssss.... Jacyś ludzie Cię szukają, nie mogę dopuścić, by cię znaleźli.
Dziewczyna wtuliła się w kocyk. Zjechaliśmy z głównej drogi na leśne ścieżki. Po chwili dotarliśmy do domu. Wyciągnąłem jej rzeczy i weszliśmy do domku.
-Tu Cię nie znajdą, wokół domu jest postawiona bariera.
-Rozumiem.-zaburczało jej w brzuchu.-Jestem głodna.
-Zaraz przyrządzę obiad.-mruknąłem, stawiając jej torbę obok kanapy. Skierowałem się do kuchni, by zrobić obiad. Fragonia oglądała w tym czasie telewizje. Mogłem ja obserwować, ponieważ kuchnia była połączona z salonem.


(Fragonio. Taka beznadzieja ;-; )

Słowa: 153
Marco zdobywa punkty dla Neutralnych!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits