09 listopada 2017

Od Fragonii i Darknessa "Dlaczego wszystko idzie w złym kierunku?"

 Kilka tygodni przed wysłaniem do internatu
 Brunetka obróciła się wokół własnej osi i opadła bezwładnie na dywan. Zaczęła nucić pod nosem jakąś starą, spatiumską kołysankę. Jej oczy były puste, jak oczy marionetki, sterowanej przez Wilkobójcę. Czarnowłosy uśmiechnął się złośliwie, widząc ruchy opętanej brunetki. Zaczął odliczać czas, kiedy ona w końcu przemówi. 
  — Co czujesz? — zapytał spokojnie, widząc ruchy Fragonii. 
  Brunetka obracała rękami tak, jakby odganiała jakieś natrętne owady. To jednak nie były żadne insekty. A Fragonia wciąż nie przemawiała. To zaczynało się powoli robić nudne. Czyżby opętała ją jakaś niema zjawa? 
 Po chwili wszystko wróciło do normy. Fragonia zamrugała kilka razy, a jej oczy wróciły do normy. Całe to okropne uczucie minęło. Spojrzała zasmucona na  Wilkobójcę. Chyba nie o to mu chodziło. Albo przyzwał nie tego demona co trzeba, albo to ona zawiodła. Znowu. Miała już tego wszystkiego dosyć. Usiadła w kącie i zaczęła cichutko płakać. Chciała teraz wtulić się w jego ramiona i znowu znaleźć się z tym czułym Darkossem, którego nikt nie znał, poza jego martwymi już bliskimi. 
  Bywa, jutro się sprawdzi. Ani ona, ani on nie mieli już na to siły. Brunetka marzyła tylko o tym, aby się położyć i zasnąć. On zaś chciał się rozluźnić. A najlepiej ostatnio rozluźniał go jedynie alkohol. Pójdzie się upić, a ona znowu pozostanie sama. I jedynym osobnikiem, który z chęcią ją wysłucha, będzie jej pluszowy tygrysek Kazuma. Demon obecnie przebywał w uśpionej formie w pokoju. Jutro miał być wielki dzień. W końcu Darkness miał ją komuś oddać. Miała mieć kogoś nowego jako mentora. Tylko kogo? (...)

 Mężczyzna zapukał do drzwi dosyć zaniedbanego mieszkania, które zdecydowanie nie pasowało do całego Imperium. Być może mieszkał tutaj jakiś miły dziadzio, który szukał samotności, a teraz na głowie miał mieć jeszcze jakąś gówniarę sprowadzoną przez Darknessa. Chociaż... czy w WKNie istniał jakiś dziadzio? Poza nieszczęsnym Wilkobójcą, który jeszcze nie wiedział o nieszczęsnej wpadce swojego syna. Ale on na pewno nie był jednym z tych dziadków, którzy częstowali swoich wnuków cukierkami i radosnym uśmiechem. 
  A dom śmierdział. Śmierdział... narkotykami?

Hellku? Hellooo? 
Słowa: 335
Fragonia i Darkness zdobywają punkty dla Imperium!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits