Zaczęła płakać. Na pewno będą chcieli poinformować jej opiekuna. W Imperium panowały takie a nie inne zasady, niestety. Podobnie zresztą jak na ziemi. Jeżeli nie poda im danych Wilkobójcy, z pewnością będą musieli powiadomić policję o tym wszystkim. Fragonia nie chciała, aby ktokolwiek wytropił jej pana. W końcu był jednym z wrogów Imperium, a jak Mroku dowie się o jego obecności...
Malutka nawet nie chciała myśleć, co by zrobiła Darknessowi. Zamknęła oczy i skuliła się ze strachu. Na chwilę obecną wszyscy dali jej spokój, jednak od czasu do czasu pielęgniarka pytała o numer do rodziców lub o ich adres. Brunetka cały czas wmawiała jej, że opiekun najzwyczajniej w świecie jest obecnie zajęty i nie może po nią przyjechać. Czternastolatka musiała jak najszybciej wydostać się z tego szpitala, zanim zaczną wokół niej się kręcić.
Wstała więc, pomagając sobie dopiero co zszytą ręką. Miała szczęście, że poza mocnymi obiciami, utratą krwi, złamaniem i głęboką raną nic jej nie było. Po tych lekach czuła się jednak jak naćpana. Wstała, chwiejąc się. Spojrzała na pobliski wózek inwalidzki. Mogła sobie nim pomóc, jednak.. Nie, to sprzęt szpitalny. Chciała nawet zmienić swoją formę, jednak zaraz po pierwszej próbie zrobiło jej się niedobrze i znowu usiadła na łóżku. O Boże, dlaczego? To bolało. Bardzo.
Odpięła kroplówkę i znowu wstała z tym samym skutkiem. Zawroty głowy, ból. Ale musiała wytrzymać. Zacisnęła mocno zęby i jeszcze raz ponowiła próbę zrobienia kilku kroków. Zobaczyła to jedna z pielęgniarek, która podbiegła, aby pomóc dziewczynce.
- Chciałam tylko na chwilę się przewietrzyć. Duszno tutaj... - wyszeptała cichutko, znowu naginając prawdę.
- Zawołaj mnie następnym razem. - westchnęła zmęczona kobieta i podsunęła nastolatce wózek. Ta zagryzła nerwowo wargi. I wtedy odezwał się instynkt. Spojrzała jeszcze raz na pielęgniarkę i po chwili zmieniła swoją formę. Kobieta upadła, widząc przed sobą groźnie wyglądającą lwicę. Wybiegła stąd z krzykiem.
Kociara nawet chciała ją przywołać, ale zdała sobie sprawę, że już i tak zawaliła na całej lini, więc wybiegła, kulejąc. Na jednej łapie miała bandaż, jednak po przemianie gips nie wytrzymał i spadł. Ciężko biegło się z jedną łapą niesprawną, a drugą osłabioną po zabiegu. Zauważyła drzwi. Chciała wybiec, jednak strażnicy zagrodzili jej drogę, celując z broni w kociarę. Zorientowali się, kim ona jest. Przecież zwykłe, duże koty nie biegają po szpitalach, strasząc personel i pacjentów.
Ostatecznie więc skręciła do jednego gabinetu i zatrzasnęła się w nim, modląc się o jakikolwiek cud. Zamknęła drzwi i znowu zmieniła formę, tym razem na dziewczęcą. Spojrzała smutno w fotel, na której siedział jej lekarz. Zdezorientowany tym, co przed chwilką zobaczył. Brunetka, przerażona, skuliła się i cichutko zapłakała. Wyszeptała jedynie "przepraszam" oraz "i tak jest mi już wszystko jedno".
Somin? Wybacz długość, rodzice kazali mi już kończyć. :<
Słowa: 438
Frago zdobywa punkty dla WKNu!
Słowa: 438
Frago zdobywa punkty dla WKNu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!