13 września 2017

Od Tytanii C.D Apollo

  Dziewczyna spojrzała na Apolla, który dosyć szybko znowu odzyskał dobry humor po tym, jak go upomniała za rozbijanie szklanek. Liczyła na to, że już więcej nie będzie musiała sprzątać bałaganu po chłopczyku. No i liczyła też na rozluźnienie się. Jego mogłaby wysłać na kreskówkę, a ona mogłaby pójść i obejrzeć jakiś dramat... w zależności od tego, co puszczają w Imperium. 
  Apollo radośnie latał od domu do domu, a ta pilnowała go, by nie zrobił sobie krzywdy, skacząc przez niektóre bramki i omijając przechodniów, niczym zawodowy sprinter. Szatynce poprawił się trochę humor, widząc zadowolonego i pełnego energii chłopca. Liczyła na to, że białowłosy będzie grzeczny w kinie i zajmie się filmem. Nie chciała, żeby po chwili wyrzucili dwójkę na bruk, mimo zapłaconych biletów. 
  Kiedy stanęli pod budynkiem, Tytania zamówiła na jednej z tablic multimedialnych dwa bilety, dla Apolla na film o wyścigówkach i dla siebie na jakiś film obyczajowy. Wzięła pierwszy lepszy seans. I tak nie zamierzała skupiać się na projekcji. Uklękła obok Apolla.
  - Idziesz do sali dwunastej. Twoje miejsce to trzeci rząd, fotel oznaczony literką X. Jak skończy się seans... - Tytania podała chłopakowi swój telefon, na którym wybrany był już jej numer. - Zadzwoń do mnie. Ale błagam, nie wcześniej, bo kończy mi się kasa. Przyjdę po ciebie, jak najszybciej. Będę w drugiej sali.
  Tytania nie miała stuprocentowej pewności, czy aby na pewno dobrze robi, zostawiając Apolla samego w sali. Może jednak lepiej było znieść tą kreskówkę i mieć białowłosego na oku? Rena najprawdopodobniej ją ukatrupi, jeżeli mały zrobi coś sobie... albo komuś innemu.
⏫⏫⏫
   Omal nie usnęła na tym filmie. Wiedziała, jak to się skończy. Seans trwał dopiero pół godziny, a ona już zaczęła się nudzić. Może faktycznie lepiej było przejrzeć dokładnie, zanim się poszło na ten film. Dziewczyna przekręciła się na drugi bok, próbując wygodnie się ułożyć. Fotele nie były pierwszej klasy, za to pomagał fakt, iż była prawie sama na widowni. Prawie, bo oprócz niej na przodzie siedziały dwie, starsze kobiety, po bokach cztery pary zakochanych, a zaraz za Tytanią - nieznajomy mężczyzna.
  Obcy nie wydawał się być skupiony na filmie (jak zresztą każdy tutaj, prócz dwóch pań, zaś pary zajmowały się sobą), za to wpatrywał się z fascynacją na czarnowłosą, jakby widział w niej kogoś więcej, niż tylko szarego obywatela Regrant. Tiffany wyczuła wzrok czarnowłosego i omal nie wstała, aby uderzyć nieznajomego, który zaczął ją irytować. Mężczyzna nawet nie ukrywał zainteresowania dziewczyną. 
  - W czymś przeszkadzam? - zapytała lekko poirytowana betha. - Jeżeli tak, to niech pan powie, a nie patrzy się na mnie, jak sroka w kość!
   Przykryta kapturem Tytania postanowiła wyjść z sali, kiedy obcy nie odpowiedział. Film i tak nie był ciekawy, więc straciłaby zaledwie czternaście trefli na bilet. Dla osoby, która ma kasę pod ręką nie było to nic niezwykłego. 
    Nie wiedziała, że mężczyzna wziął ją sobie na kolejny cel. Kiedy tylko Tytania wyszła, ten szybko podążył jej tropem. W poczekalni nie było nikogo, więc miał pole do popisu. Tiffany usłyszała jego kroki i odwróciła się. Nie dał jej wielkiego pola do popisu, ponieważ kiedy tylko ta spojrzała w jego oczy, on wystrzelił z broni. Pocisk ze środkiem nasennym. Tytania nie miała nawet okazji krzyknąć. Upadła na ziemię.

Apollo? Ratuj ciotkę, to może ci wybaczy te szklanki xD
Oto, panie i panowie, jeden z przykładów mojego "z dupy wziętego zwrotu akcji". Można robić zdjęcia! *ustawia się w ładnej pozie*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits