29 sierpnia 2017

Od Akali C.D Nyxs

Mimo, że noc jeszcze nie nastała i błękitne niebo rozświetlały dopiero kolorowe pasma fioletu i różu Akali poczuła narastający niepokój. Wiedziała, że tereny Quan'rat są niezwykle niebezpieczne, przecież tam mieszkała. Jej towarzyszka również poczuła się zagrożona, bo zmarła w bezruchu i czujnym spojrzeniem mierzyła krzewy. Ich wróg – bądź przyjaciel - poruszał się bezgłośnie, bo ani Akali ani Nyxs nie słyszały żadnych kroków.
Biała wadera wiedziała, że jeśli jej koleżanka jest tak dobra w walce jak ona sama to nie mają żadnych szans na wygraną. Kiedyś Akali dobrze potrafiła walczyć. Kiedyś... To było zanim zaczęła ćpać. Gniew dodaje jej energii. Musi go poczuć. Jak wywołać gniew? Zazwyczaj jest taka spokojna...
Z pomiędzy krzewów wyłoniły się najpierw dwie umięśnione ręce, potem łysa głowa z czarnymi, zakręconymi rogami. Człowiek ten wyglądał na zdziczałego, w jego kozich oczach widać było obłęd. Samo jego spojrzenie przyprawiało Akali o ciarki.
Człowiek podszedł do nich. Oddychał głośno wciągając powietrze przez swój psi nos. Uchylił usta, z których wystawały teraz dwa długie kły gotowe rozszarpać ją i Nyxs.
Akali spojrzała na swoją towarzyszkę. W tej chwili na jej pysku widoczny był uśmiech.
- Co się boisz, Akali, mam silne moce! - powiedziała Nyxs.
- W Quan'rat magia nie działa.
Uśmiech na pysku Nyxs zrzedł.
W tym czasie ich przeciwnik zrobił ruch i rzucił się w ich stronę z dzikim wrzaskiem. Dopadł do Nyxs i zamachnął się na nią. Na szczęście Nyxs była szybsza i uniknęła ciosu.
Akali usłyszała w głowie głos:
Uciekaj, nikt teraz na ciebie nie patrzy.
Wadera wiedziała, że nie może tego zrobić swojej nowej koleżance. Głos w jej głowie przerodził się w krzyk, nakazywał jej zostawić Nyxs i uciec z tego miejsca. Mówił, że wadera też chce jej śmierci, że wszyscy chcą jej śmierci. Jest zdana tylko na siebie.
Do tej pory zawsze ufała głosom ze swojej głowy, dlatego żyła. Ale nie mogła zostawić Nyxs z niewiadomych powodów.
Akali skoczyła na człowieka i ugryzła go w kark. Krzyknął. Po chwili złapał ją za szyję i natarł na drzewo jej ciałem. Wadera jęknęła z bólu. Gdzie jest Nyxs? Czy uciekła? Czemu jej nie pomaga?
 
Nyxs?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits