16 lipca 2017

Od Sarah - Konkurs #9

Wróciłam ledwo do domu. Impreza w Pub'ie z Venus była czymś czego brakowało mi w ostatnich chwilach, lecz nie chcąc się upić do końca musiałam wcześniej wyjść. Była 02.46 a ja przedzierałam ulica za ulicą by dotrzeć do miejsca zamieszkania. Gdy byłam już u drzwi otworzyłam je i poszłam chwiejnym krokiem w stronę sypialni. Trochę się cieszę że jeszcze nie mieszkam z Kirisem, bo jakby mnie taką teraz zobaczył to miała bym uziemienie na rok, i tyle z nocnych wypadów ze znajomymi. Czasem jednak potrzebowałam tej odskoczni od rzeczywistości i poszaleć trochę na parkiecie. Gdy położyłam się na materacu wtuliłam się w ciepłą, jeszcze lekko pachnącą moim chłopakiem kołdrę. Zasnęłam natychmiastowo, tak jakby ktoś mnie w tamtej chwili wyłączył pstrykając guziczek na plecach. Dziś wolałam dłużej pospać więc nie nastawiałam budzika w telefonie. Regenerowałam się tak do około jedenastej, gdyż jak się obudziłam to już nie dałam rady z powrotem się położyć i zasnąć. Wstałam i jak co dzień ruszyłam do łazienki się odświeżyć. Weszłam do pomieszczenia i pierwsze co zrobiłam to zobaczenie swojego odbicia w lustrze... chodź było trudno, gdyż zapomniałam że jestem jeszcze w pół wampirem nie do końca potrafiłam dojrzeć mojego odbicia. Od razu będąc przy umywalce, umyłam zęby. Zaraz potem poszłam pod prysznic. Rozebrałam się i wbiłam pod zimne, lecące spokojne krople wody. Szybko się umyłam i wytarłam ręcznikiem od razu ubierając na siebie świeże ubrania. Wzięłam jeden z ręczników i wracając do sypialni wycierałam nim włosy. Gdy przekroczyłam próg i spojrzałam na łóżko dostałam zawału. Na moim materacu leżała... Ja !! Powoli i cicho zbliżyłam się do podróby by zacząć mój jakże niecny plan wcielać w życie. Spokojnie chwyciłam ręcznik za dwa końce i zwinęłam w rulon. Nagle i niespodziewanie skoczyłam na dziewczynę i ręcznikiem zatkałam jej usta jednocześnie przyszpilając końcami do poduszek.
- Kim jesteś ?!
Mój głos lekko się łamał przez wczorajszy wypad, lecz nie dałam się i zachowałam przy tym zimną krew. Po chwili szarpania się ustąpiła. Wyglądała jakby już się poddała więc ostrożnie zaczęłam odsuwać ręcznik od jej twarzy. Chwilę jeszcze spokojnie leżała, a potem ją puściłam by na spokojnie usiadła i wyjaśniła mi całą sytuację. Po około minucie siedzenia nie mogłam wytrzymać w tej ciągłej ciszy.
- Czemu tu jesteś ??- Powiedziałam ostro lecz to było nadal łagodne.
Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i znów wbiła się swoimi głębokimi jak morze oczami we mnie. Trochę mnie to drażniło wiec postanowiłam coś zrobić.
- Może chcesz coś zjeść ??
Sarah pokiwała głową na zgodę i sama poszła w stronę kuchni. Gdy się otrząsnęłam wstałam i pokierowałam się w jej stronę. Aż mnie zatkało gdy weszłam do pomieszczenia a tam na stole było rozłożone praktycznie wszystko. Całe talerze jedzenia aż zachęcały do spożycia dania. Przysiadłam do stołu i chwytając za półmisek z pysznie wyglądającą sałatką warzywną zaczęłam ją jeść z wielkim apetytem.
- A więc,skąd jesteś ??- Powiedziałam między kolejnymi kęsami.
Dziewczyna tylko przysiadła się do stołu i westchnęła. Zaraz zaczęła machać rękoma tak, jakby używała języka migowego. Skrzywiłam się i powtórzyłam swoje pytanie na co ona z lekką irytacją powtórzyła machanie rękami. Nic nie zrozumiałam z jej przekazu, więc wyjęłam z kieszeni telefon i włączając na nim notatnik podałam go dziewczynie.
- Napisz proszę, bo nic nie rozumiem.
Ona tylko przekręciła oczami i wzięła urządzenie do rąk. Zaczęła pisać, a gdy w końcu skończyła oddala mi komórkę.
" Sama nie wiem skąd jestem. Nie mówię bo u nas nikt nie ma strun głosowych. Wycinają nam je przy narodzinach."
Lekko się wzdrygnęłam. Spojrzałam na jej szyję, miała na niej małą, białą bliznę z dzieciństwa.
- A więc...- podałam jej z powrotem smartfona-... czemu tu jesteś ??
Miałam tylko szczerą nadzieję że da się ją wrócić z powrotem do jej świata. Dziewczyna położyła mi telefon przy pustej już misce i chwytając swoją poszła do zlewu.
" Jestem tak jakby testerem portalu i jak widzę coś im nie wyszło, ale jutro już mnie tu nie zobaczysz."
Uśmiechnęłam się widząc tak pocieszającą mnie informacje. Wstałam i włożyłam swoje naczynia do zlewu, a sama poszłam szykować się na wyjście do lasu. Zaraz po tym już wkładałam buty na nogi i zamknęłam za sobą drzwi od domu. W drodze do lasu miałam przy sobie czarną parasolkę, by ochronić się przed słońcem, a gdy już byłam na miejscu mogłam ją schować, gdyż cień rzucany przez korony drzew mi wystarczył. Szłam dalej prostą drogą aż natknęłam się na portal. Nie wiem z kąd się tu wziął i czemu wyglądał inaczej od tych co są u nas na Delcie. Nagle usłyszałam kroki za sobą, więc natychmiastowo się odwróciłam. Moje zaskoczenie nie było aż takie duże gdy zauważyłam zbliżającą się w moją stronę drugą Sarah. Wyciągnęła w moją stronę rękę a ja dałam jej telefon. Szybko napisała i z powrotem mogłam go trzymać w moich dłoniach.
" To jest właśnie mój portal... Jest nieaktywny. Mam nadzieje że uda im się go naprawić."
Aż mi się trochę jej żal zrobiło, no bo utknęła w naszym świecie i nie ma co ze sobą zrobić.
- Spokojnie, myślę że to ogarną.
Chciałam ją pocieszyć chodź chyba trochę mi nie wyszło. Dziewczyna smutna usiadła pod jednym z drzew i wpatrywała się w fioletową taflę portalu.
- A może pójdziemy gdzieś, pogramy w coś ?? Skoro najpóźniejsza naprawa odbędzie się następnego dnia to warto ten czas jakoś wykorzystać.
Dziewczyna pokiwała głową i podniosła się. Wyciągnęła w moją stronę rękę, a ja wcisnęłam w nią telefon. Szybko odzyskałam go z powrotem.
" Możemy tu pograć w Makao ??"
Trochę mnie zdziwiło to co napisała, lecz jak spojrzałam w jej stronę patrzyła na mnie blagalnym wzrokiem. Głośno westchnęłam i nakazując jej nie ruszać się z miejsca poleciałam po karty. Gdy już wróciłam dziewczyna zrobiła dwa wianki, z czego jeden miała na głowie.
- To co, gramy.
Wyjęłam wszystkie karty z pudełeczka i rozdałam. Grałyśmy dobre parę godzin nie nudząc się przy tym. W pewnym czasie Sarah nałożyła mi wianek na głowę, przez co wyglądałam na bardziej słodką. Aż się trochę zdziwiłam że to poprawiło mi wygląd. Podziękowałam i powiedziałam "Makao", gdyż została mi ostatnia karta. Po kolejnych paru godzinach portal zawibrował a z wnętrza wyłoniła się nie znana mi jeszcze osoba. Wyciągnęła rękę do dziewczyny siedzącej obok mnie i zabrała ją ze sobą z powrotem. Na szczęście zdążyłam jej jeszcze powiedzieć że miło było ją spotkać i miłego dnia. Ona tylko odmachała i zniknęła w otchłani fioletowego przejścia. Po tym wszystkim portal również zniknął a ja wróciłam spokojnie do domu. Jedyne co mi po niej zostało to wspomnienia i ten wianek z białych kwiatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits