- To tutaj? - Spytałem patrząc na KTS'a
- Z tego co nas poinformowano... - Powiedział, a ja kazałem wrócić mu do swoich obowiązków. Dostaliśmy informację, że grupa wilkołaków z Delty przeteleportowała się na ziemię i zaczęła rzeźnię. Zaginęło ponad dwudziestu ludzi, w tym dzieci. Łajdaków jeszcze nie schwytali, ale właśnie znajduję się w miejscu, gdzie podobno ukrywają ciała swoich ofiar. Otworzyłem z głośnym skrzypem drzwi do piwnicy, które skrywały zaduch niewietrzonych pełnych pleśni pomieszczeń. Scenografia horroru? A może obraz z dzieciństwa, gdy odwiedzałem dziadków, by szukać skarbów dawno minionej epoki i odkryć mapę całego podziemia? Ciemność pochłaniała wszystkie schodki od dwóch stopni poniżej. Wyjąłem z kieszeni latarkę i zacząłem świecić jak najdalej mogłem. Na końcu schodów były kolejne drzwi. Na razie do mojego nosa nie dochodziły bardziej niepokojące zapachy, oprócz smrodu pleśni. Miałem nadzieję, że nie spotkam na samym końcu tego czego się obawiam, ale także chciałbym znaleźć wskazówkę by zidentyfikować wilkołaki, które to wszystko zrobiły. Zacząłem powoli stawiać kroki, jeden za drugim, uważając na śliskie powierzchnie. Co chwilę mimo niechęci próbowałem wyczuć zapach stęchlizny, na co nie czekałem długo. Już w połowie schodów poczułem smród rozpadających się ciał. Nie jednego, nie dwóch a kilkudziesięciu. Mimo dobrze znanego mi tego zapachu miałem odruchy wymiotne. Kim mamy szansę się stać, jak zaczniemy nad sobą pracować? Powinniśmy być ekspertem w jednej dziedzinie. Oni wybrali morderstwa. Otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazał się okropny widok. Ja pierdole... Zakryłem koszulką usta i nos. Ciała były zmasakrowane, a pod moimi nogami zobaczyłem głowę małego dziecka...
-Kilka godzin później-
Przez stan ciał mało się dowiedziałem. Powąchałem swoje ubrania, śmierdzę śmiercią. Ohydztwo. Chcąc oczyścić swój umysł chodzę po Assyrio już godzinę, czasami nienawidzę tej pracy. Moją uwagę przykuł młodzieniec siedzący pod drzewem, nie mam problemów w rozmowie z obcymi, ale nie wiem czy chciałbym się pokazywać w takim stanie. Popatrzyłem się na gęsty las za nim, na wszelki wypadek go poinformuję
- Siedzenie beztrosko w takim miejscu jest niebezpieczne - Odezwałem się do obcego posyłając szeroki uśmiech, a mężczyzna spojrzał na mnie pytająco - Jesteś na granicy z terenami elfów, a oni nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do nowych gości - Wyczuwałem dobrze ich obecność, strzegą z wielką precyzją swych granic
- Dziękuję za przestrogę - Wstał jak za poparzeniem i cofnął się do tyłu o kilka kroków - Jestem Dreamer - Przedstawił się wyciągając w moim kierunku dłoń, a raczej to za mało powiedziane, pozwolił mi poznać tylko jego imię
- Mobius Brandford - Uśmiechnąłem się przyjaźnie i uścisnąłem jego dłoń, a chłopak zrobił delikatnie zaciekawioną minę
- Jestem pewien, że kiedyś o Tobie słyszałem - Powiedział niepewnie, a ja uznając to jako zaszczyt delikatnie się pochyliłem w geście ukłonu - Chciałbym wiedzieć coś więcej o Delcie, miałbyś czas mi coś opowiedzieć, chociażby o zagrożeniach, które na mnie tutaj czyhają? - Zerknął na gęsty las, dom elfów
- Pachniesz trochę jak wilkołak, jednak nie do końca - Zerknąłem na niego, unikając tym samym odpowiedzi na jego pytanie
- Jestem zmiennokształtnym, zapach wilkołaka może być spowodowany tym, że zmieniam się w wilka - Wytłumaczył mi prędko i zaproponował nawet przedstawienie, jednak nie czułem takiej potrzeby, młodzieniec wydawał się wystarczająco wiarygodny
- Rozumiem, w takim razie oprowadzę Cię - Z uśmiechem machnąłem ręką dając znak by ruszył za mną - Z tego co mam rozumieć, nie jesteś z tych stron, a raczej nigdy nie byłeś na Delcie, w takim razie gdzie się wychowałeś? - Zadawałem mu pytania przy tym przebijając się przez gąszcz krzewów i drzew
- Pochodzę z całkowicie innego wymiaru, ale większość życia spędziłem na ziemi - Innym wymiarze? Spojrzałem na chłopaka z zaciekawieniem
- Rozumiem, że na ziemię dostałeś się za pomocą portalu - Powiedziałem zamyślony - Wilki z Delty potrafią jedynie teleportować się na ziemię, inne wymiary nie są im dostępne, jak więc ty tego dokonałeś? - Zacząłem być podejrzliwy, pilnuję portali i byłem pewny, że nigdy wcześniej nie widziałem jego twarzy
- Nie używam portali - Odparł - Mam moc przemieszczania się między wymiarami - Zatrzymałem się jak sparaliżowany,a mężczyzna spojrzał na mnie niepokojąco - Wszystko w porządku? - Zapytał, gdy położyłem dłonie na jego ramionach
- To jest niesamowite! - Zaśmiałem się po chwili - Pierwszy raz widzę kogoś z innego wymiaru na Delcie! - Wykrzyknąłem lecz prędko się uciszyłem, by nikt nas nie usłyszał
- Na Delcie.. czyli byłeś w innych wymiarach? - Chłopak szybko łączył fakty, co bardzo mi się podobało
- Moja wataha ma taką możliwość - Powiedziałem z ogromnym zadowoleniem i podziwem w umiejętności mężczyzny
- Wataha? - Płomyki zaczęły z ciekawości tańczyć w oczach mężczyzny
- Jestem Alphą Traveles in Cleft of Dimensions - Uśmiechnąłem się - Nazywają nas strażnikami wymiarów, pewnie z tego powodu o mnie słyszałeś - Powiedziałem nie ukrywając dumy
<Dreamer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!