23 lipca 2017

Od Kido "Walka z Horrible Smile”


Mężczyzna leniwie podniósł się z krzesła, reagując na głośny odgłos dzwonka. Podszedł do drzwi i odebrał kubełek kurczaków z KFC. Położył jedzenie na stoliku przed telewizorem i usiadł na kanapie. Od dwóch dni Kido planował wybrać się na miasto. Potrzebował pewnych przedmiotów, których na jego niekorzyść nie był w stanie zakupić przez internet. Znudzony, bez powodu przełączał kanały w telewizorze. Owszem, mógł zająć się czymś bardziej pożytecznym, ale w obecnej chwili nawet sprzątanie domu nie było dla niego konieczne. Parę tygodni temu zadecydował zatrudnić pokojówkę, więc większość jego dotychczasowych obowiązków, których i tak nie było dużo, zniknęło z "listy". Zmęczony potarł czoło i wyrzucił do kosza pusty kubełek. Niecałe dziesięć minut później odpalił motor i wyjechał z garażu. Zaparkował w pobliżu jednej z pobocznych alejek i zsiadł z motoru. Spokojnie wszedł w "bramy" kasyna i omijając wszelkie znane mu atrakcje usiadł przy barze.
- Do Keiry. - przeszył wzrokiem młodego pracownika.
Jedna z kobiet przy ruletce krzyknęła coś po włosku i podeszła do brązowowłosego.
- Keira? - mruknęła, wyjmując papierosa z ust. - Chodź ze mną.
Aki pewnym krokiem ruszył za dziewczyną. Rudowłosa doprowadziła go do pewnego momentu, po czym konkretnie zawróciła mrucząc coś pod nosem. Mężczyzna ruszył przed siebie, by po chwili zniknąć pod ciemnozieloną płachtą. Pociągnął za dźwignię i wszedł do piwnicy kasyna. W drzwiach stała niewysoka brunetka, o zielonych oczach. Owinęła kosmyk włosów wokół palca i zadała proste pytanie "To co zawsze?". Nie chodziło tu o używki, czy cokolwiek powiązanego z uzależnieniem. Kido oczekiwał na nową miksturę, która miała pomóc mu w dalszej pracy. Kobieta podała mu pudełko z trunkiem.
- Dam ci ją, o ile zrobisz coś dla mnie... Jeden z moich klientów skarży się na upiora przebywającego w ciemnych zaułkach.
- Upiora? - spytał, oglądając fiolkę.
- Dokładnie, podobno straszy samotnie chodzących ludzi, przez co bar nocny klienta podupada. Nie mam czasu aby się tym zająć więc daję ci pole do popisu.
- Mi? - przewrócił oczami.
- Tak.
- Inaczej tego nie dostanę? - wskazał na butelkę.
- Mógłbyś zrobić coś innego, ale wiem, że nie będziesz na to zbyt chętny. - odpowiedziała brunetka kręcąc głową.
- Jasne.
***
Stojąc po środku mrocznej alejki Aki wyciągnął za pleców genjitsu no sakkaku, w postaci sztyletu. Wyrył w ziemi "X" i powoli skierował się w głębszą stronę uliczki. Nie musiał spacerować zbyt długo, obrócił wzrok na pierwszy błysk ognia i zmusił bestię do przybrania prawdziwej postaci. Spokojnym krokiem wypełnionym unikaniem ataków doprowadził potwora do "X" i czekać na to co się wydarzy. Wcześniej zastawiona pułapka była genialnym pomysłem. Ospały Kido podszedł do kreatury i pozbawił go jego ordynarnej postaci.
- To było obleśne.
***
Odebrał swój przedmiot i powrócił do domu.

< To tak, do zwinności poproszę +300 :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits