Od Blue C.D Pandory

Nie wiedziałem zbytnio, co dziewczyna miała na myśli, mówiąc, że ,,to świetnie'', ale wolałem nie wnikać w szczegóły. Wolałem nie wiedzieć, jakie ma plany wobec nich.
-Nie jesteś za mała, żeby chodzić samej po tak wielkim mieście?-spytałem, chcąc jak najszybciej zmienić temat.-Imperium to niezbyt przyjemne miejsce dla takich dzieciaków jak ty.-stwierdziłem.-Gdzie twoi rodzice? Pewnie się o ciebie martwią...
Kątem oka zauważyłem, że na szyi ma jakiś wihajster. Coś w stylu wisiorka czy tam nieśmiertelnika. Nie odczytałem, co było na nim napisane, bo w sumie nie chciało mi się. Jestem zbyt leniwy na takie czynności.
-Pokaż mi ognika!-Pandora kompletnie zignorowała moje pytania.
-Ej, nawet nie odpowiedziałaś na mo...-nie zdążyłem nawet dokończyć, bo dziewczynka od razu mi przerwała.
-Pokaaaaaż!-Pandora szybko znalazła się obok mnie.-Pokaż, pokaż, pokaż, pokaż, pokaż!-nalegała.
-E... No nie wiem, czy to dobry pomysł.
-Ploseeeeeee.-przytuliła się do mojej łapy, która znajdowała się na krawędzi dachu i zrobiła maślane oczka, patrząc się na mnie.-Ojej, jaki jesteś ciepły! I mięciusi.
-Ło uważaj, bo jeszcze spadniesz.-powiedziałem lekko wystraszony i przeniosłem ją za pomocą telekinezy w bezpieczne miejsce, z dala od granicy dachu. Ledwo mi się to udało, bo dziewczyna nie chciała puścić mojej łapy. Kto wie, gdyby spadła to może zarzuciliby mi morderstwo?-Mogłaś spaść!-spojrzałem na nią trochę surowo i wstałem.
-To pokażesz?-nie dawała za wygraną.
Spojrzałem na nią lekko zirytowany.
-Serio?
-Tak.-uśmiechnęła się.
-Eh.-westchnąłem i usiadłem niedaleko niej.-No dobra.-lekko się uśmiechnąłem.
-Yey!-uradowała się i klasnęła w dłonie.
-Ale tylko jednego!-dodałem szybko.
-Oki.-usiadła, wyczekując ognistej kulki. Rozglądała się na wszystkie strony i szczerze mówiąc, komicznie to wyglądało.
Za pomocą myśli przywołałem jednego ognika, który pojawił się tuż nad głową Pandorą. W jej oczach pojawiły się małe iskierki, gdy zobaczyła ognika. Wyciągnęła rączkę w jego stronę i go dotknęła.
-Ojej jaki cieplusi!-wzięła go w dłonie i przytuliła.
<Pandora?>