03 czerwca 2017

Od Vipera C.D Verdandi

   - Aha. - jedno słowo, a tak wiele czasem potrafi powiedzieć o człowieku. Tak też było w przypadku bohatera, którego to "aha" oznaczało tyle co: "Nie kumam, ale nie powtarzaj." - Szkoda tylko, że dzielisz się tą informacją akurat ze mną. Kto wie, może ja byłbym jednym ze szpiegów, który chciałby załatwić kapitana? 
  - Raczej wątpię. - odparła kobieta, mierząc chłopaka od stóp do głowy, jakby miała w oczach rentgen. - Chociażby dlatego, że szpieg na pewno nie byłby zwykłym chłopcem okrętowym. W dodatku, o ile się nie mylę, jesteś Bethą watahy, do której należę. Snajper, tak?
  Viper zaklaskał. Cóż, odkąd Darkness strącił go nagle z tronu, był.. aż tak niewidoczny? Jeżeli inni ledwo go kojarzyli, to na to wygląda. Z jednej strony - przynajmniej nie musiał się ukrywać. Jednak.. fajnie by było zrobić sobie rogi. Przynajmniej byłby.. dostojny. 
  - Viper. Żmijka, dla panienek. Różnie mi mówią, jednak jestem Percy. Mogę poznać twoją godność, jeżeli zamierzasz ze mną współpracować? 
  Dziewczyna już zamierzała coś powiedzieć, kiedy nagle do pomieszczenia, w którym się znajdowali, wpadł pijany marynarz. Kobieta ponownie przyjęła bojową pozę, jednak kiedy mężczyzna się podniósł, od razu poznała, że był pod wpływem alkoholu i odpuściła. Stary, pijany dziad pewnie podkradł trochę alkoholu z zapasów kucharza.
  Viper już miał podejść do mężczyzny, żeby pomóc mu wstać, jednak kiedy tylko delikatnie go poruszył, obok pojawił się kolejny. Tym razem jednak spadł ze schodów, jakby ktoś brutalnie go potrącił. Zdezorientowany Percy podszedł do mężczyzny. Człowiek nie podniósł się z płytek, nie mruknął, nawet nie wziął oddechu. Był martwy.
  - Pani generał, coś mi mówi, że za bardzo się tu pani rozgadała. Bo już spiskowcy chyba przejęli stery.
  Per "Pani generał"" spojrzała znacząco na chłopaka, jakby chciała go tym sposobem uciszyć. Jednak było już za późno. Pierwsi uczestnicy szamotaniny weszli do pomieszczenia. Słyszeli odgłosy i prawdopodobnie przyszli uciszyć nieproszonych gości. Oczywiście, waleczny Betha chciał rozprawić się z jednym i drugim, jednak kobieta nie zamierzała mu na to pozwolić. Wpierw chciała się dowiedzieć, co tak dokładnie planują, dlatego, kiedy Viper już miał wyskoczyć na schody, złapała go za kołnierz i przeciągnęła na drugi koniec pomieszczenia, zanim zdołali wejść. Brutalnie rzuciła chłopakiem o ziemię i kazała mu wejść pod łóżko.
  Brązowowłosy wykonał rozkaz dziewczyny, chociaż nie miał najmniejszej ochoty tego robić. Zaraz za nim wcisnęła się czarnowłosa, która w ostatniej chwili zdołała się zmieścić pod łóżko (a właściwie coś na kształt łóżka), kiedy pojawili się już pierwsi korsarze. Zaczęli po kolei wchodzić do cel i przeszukiwać je.
  Percy chciał zmienić niewygodną pozycję. Leżał przodem do ściany, trzymając przy niej ręce. Chciał się odwrócić i "przez przypadek" złapał się piersi dziewczyny.

<Ver? Ni wyszło 500 :< >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits