Odwróciłam się nieprzytomnie i spojrzałam na Darknesa który jakby nigdy
nic wszedł do pomieszczenia, robiąc w pewnym rodzaju,, wejście smoka,,
.Dark nie wracając na mnie w ogóle uwagę odrazy zaczął kierować się do
dopiero co poznanego chłopaka. Od razu przyłożył mu pod szyję kosę i
szyderczo się uśmiechnął.
-Dawno się nie widzieliśmy
Już mężczyzna chciał się zamachach by zadać cios ale ja szybko
zareagowałam i wzywając miecz zablokowałam jego cios. Darkness spojrzał
na mnie zaskoczony.
-Może jakieś dzień dobry.
Chłopak cofnął się trochę
-Odsunąć się, jak zwykle zawadzasz.
Powiedział będąc trochę znudzony.
-Słuchaj , wchodzisz do mojego domu jakby nigdy nic, nie mówiąc ani słowa i do tego chcesz zaatakować mojego pacjenta!!
-Może łagodniej, co? -zadrwił ze mnie
-Bo co, mam się bać? -odwzajemniłam to
-Jestem władcą podziemi, mam potężną moc, a czy widzisz tą koronę -wskazał na nią dłonią
-Nudzisz - westchnęłam na końcu
Czarnowłosy zacisną lekko zęby i zamachną się by mnie zaatakować ale jego kosa przeleciała przeze mnie.
-Przeze mnie magia nie przechodzi, a ta kosę zmaterializowałeś z magii -powiedziałam do niego trochę znudzonym tonem
Dark wziął głęboki wdech by zachować spokój, po chwili jego wzrok
skierował się ku chłopakowi. Syriusz patrzył na nas o szeroko otwartymi
oczami i lekko rozwartymi ustami. Odwróciłam się i zamknęłam jego usta .
Posłałam mu ciepły uśmiech i wróciłam do Darka.
-Czy ty wiesz kim on w ogóle jest ?
-To nie ma znaczenia . Istotne jest to że potrzebuje teraz mojej opieki.
Odesłałam miecz i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
(Syriusz? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!