16 czerwca 2017

Od Fragonii do Tayrona

  Tyks uśmiechnęła się pod nosem, czytając po raz setny już kłótnie Verdandi z Talonem na blogu. Lekarz kazał jej się wyluzować, podobnie zresztą jak w cholerę zatroskany Wilkobójca. Darkness spędzał coraz więcej czasu z dziewczyną, pomagając jej po stracie przyjaciółki i ojca. Mężczyzna wszedł po chwili cicho do jej pokoju, żeby ta nie poczuła jego obecności. Wpatrywał się w nią. Patrzył jak się śmieje z koleinach wypocin jej dobrych znajomych. 
 Czy udało mu się przywrócić pamięć dziewczynie? Nie do końca, jednak pokazał jej blog, który dawniej prowadziła i zapoznał ją z ludźmi, którzy nawet nie zauważyli jej zniknięcia. Najciekawsze jest to, że pomimo zmiany, blog nie zniknął, a osoby na nim nie zauważyły niczego. Istniały dwa wyjścia, albo Tyks już wcześniej żyła na Ziemi, a została przetransportowana tutaj i wyczyszczono jej pamięć, w dodatku całkiem niedawno, albo istniała druga Tyks, co jest mało prawdopodobne. 
  - Cześć, Darkness.
  Czarnowłosy nie zauważył nawet, kiedy nastolatka odwróciła się w jego stronę. 
 - Jak się trzymasz? - zapytał czarnowłosy, chociaż wcale nie musiał. Znał już odpowiedź. 
 - Tak, jak zwykle. - mruknęła wymijająco i zamknęła komputer. - A ty?
  Basior nie powiedział nic. Wpatrywał się jedynie w dziewczynę smutno. Odwzajemniła jego spojrzenie.
 - Tak być musi, mój kochany.
  Sen już dawno znużył nastolatkę. Dziewczyna zawinęła się w kulkę i spała smacznie u boku czarnowłosego. Mężczyzna przeskakiwał po kanałach, szukając jakiegoś ryjącego banię horroru. Od czasu do czasu głaskał Tyks po łebku, aby mieć pewność, że śpi. Wiedział bowiem, że jest ona strasznie wrażliwa i gdyby obudziła się w momencie rozrywania ciała, mogłaby paść na zawał. 
  Kiedy czarnowłosy wyczuł ruch dziewczyny, szybko przełączył kanał, w którym ukazała się teraz reklama leku na grypę. Dziewczynka tylko się przewróciła. Nie otworzyła oczu. Kiedy mężczyzna już miał wstać z łóżka i wyłączyć telewizor, przez okno coś wleciało, tłukąc szklaną zastawę. Zdenerwowany Wilkobójca podszedł do okna, jednak nikogo przy nim nie było. Chwycił więc kamień, który wpadł przez okno i odczytał wiadomość
Ona, albo ty.  Dzisiaj, za godzinę w parku, inaczej dziewczyna zdechnie.
   Mężczyzna westchnął. Nie tylko go to zmartwiło, co wkurzyło, ponieważ nienawidził grać w tego typu gierki. Postanowił więc zawieść Fragonię.. w dosyć.. osobliwe miejsce.

<Tay? Komputer nie pozwolił mi dokończyć ;_:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits