18 czerwca 2017

Od 1/2 rodzinki Rivers do Mobiusa


  - Ofiara została uderzona w tył głowy, co była prawdopodobnie przyczyną zgonu. Dziewczyna była martwa od czterech godzin. - Darkness zdjął rękawiczki chirurgiczne i położył je na stole, obok ofiary śmiertelnego wypadku. - Nie był to wynik rzekomego samobójstwa.
 - Tyle to ja sama wiem. - warknęła Tytania, bawiąc się sztyletem w swojej prawej ręce. - Coś jeszcze?
  - Skoro tyle to ty sama wiesz, to po cholerę zawracasz mi głowę? - mruknął mężczyzna. - Została zgwałcona cztery godziny przed śmiercią. Mam DNA sprawcy. Było ich dwóch. Dziewczyna miała dwadzieścia pięć wiosen, pochodziła z mało zamożnej rodziny z Imperium, mieszkała w stolicy od dwóch lat, ojciec był elfem, matka zwykłym człowiekiem. Podejrzewała chłopaka o zdradę i miała rację, bo od miesiąca spotyka się z uroczą prostytutką. W pracy była szanowana i lubiana, miała dwie przyjaciółki z którymi zawsze chodziła. Podrywał ją kolega z pracy, ale dziewczyna była lojalna wobec swojego partnera. Pracowała w firmie zajmującej się produkcją broni jako wicedyrektorka... czegoś tam. Miała psa i dwa koty. Persy, chłopak i dziewczyna. Kotka w ciąży. Była uzależniona od tytoniu, kawy i hazardu, jednak nie miała problemów finansowych, bo jej rodzice często przesyłali jej nie małe sumki. W wieku szesnastu lat dokonała aborcji, miała wyrzuty sumienia i unikała dzieci jak ognia. Uwielbiała pływać, w wolnym czasie grała w tenisa...
  - Rozgadałeś się. - dziewczyna tylko przewróciła oczami i zakryła płachtą twarz pięknej, młodej kobiety, leżącej na stole. - Równie dobrze mogłabym przepytać całą rodzinę Katriny Williams a i tak nikt nie powiedzieliby tyle o niej, co ty teraz.
  Mężczyzna tylko uśmiechnął się drapieżnie w stronę córki. Dziewczyna nie odwzajemniła jednak uśmiechu. Wpatrywała się w ojca tym swoim słynnym, zabójczym wzrokiem. Darkness był pewien, że gdyby tylko mogła, zamroziłaby go samym spojrzeniem. Praca policyjnego patologa wydawała mu się o tyle interesująca, że zaciągnął tutaj też swoją córkę. Tytania interesowała się pracą w policji od pewnego czasu. Kiedy znalazła chwilę, wpadała do ojca. On z kolei często prowadził z nią polowania na terenie Qan'ratu. W ten sposób właśnie udało im się polepszyć relacje rodzinne.
  Viper jednak nadal zachowywał dystans wobec ojca. Rzadko kiedy pojawiał się w Imperium, bo zwyczajnie nie chciał mieć ze swoim ojcem nic wspólnego. Być może został w tej watasze tylko dlatego, że miał tutaj siostrę, brata i kilku naprawdę dobrych znajomych. Tytania była pewna, że gdyby nie kilka osób z tej niewielkiej już grupy, on dawno wyniósł by się na dobre z Rivangoth i zamieszkał w porcie na wyspach Vao-Rax.
  - Jak się czujesz..? No wiesz.. po tym wszystkim? - zapytała nagle czarnowłosa, wyrywając mężczyznę z transu.
  - Normalnie. - prychnął.
  Dał tym samym do zrozumienia swojej córce, że nie miał ochoty już więcej gadać.

***

  Dwie, zakapturzone postacie udały się w stronę domu. Padał deszcz, a oboje marzyli tylko o dostaniu się do domu i zrzucenia tego całego balastu. Tytania zamierzała dzisiaj pogadać z bratem przez Skype'a, który obecnie znajdował się w kawalerce na Ziemi. Z kolei Darkness.. chciał się rozluźnić. A mówiąc "rozluźnić" mam na myśli pobawić się z prostytutkami w swoim mieszkaniu. Czarnowłosa wiedziała, że rozniosą w ten sposób dom, a Apollo będzie miał zrujnowaną psychikę, jednak wolała nie komentować zachowania mężczyzny, ponieważ chcąc nie chcąc, dom był jego, a ona była jedynie gościem.
  Kiedy weszli do apartamentu, ich drogi się rozeszły. Tytania ruszyła w stronę swojego pokoju, zaś Darkness skierował się w stronę głównej sypialni, by móc zadzwonić do znajomego i załatwić sobie jakąś panienkę na jedną noc.
  Fragoni nie było w domu. Po przykrej sytuacji w Rivangothcie dziewczynka nie odzywała się do Darknessa. Shadow wziął ją do siebie, żeby dziewczynka ochłonęła po kłótni, a potem miał odstawić ją do domu czarnowłosego, by ta mogła wrócić do roli "Darknessowego pluszaka". Tiffany była pewna, że ojciec oszukuje nastolatkę i traktuje ją jako lek na rządze. Nie zdarzyło mu się zaciągnąć ją do łóżka, ale znając swojego ojca była to tylko kwestia czasu. Wiele razy zdarzyło mu się ją molestować. Frago pozwalała na to, by ją dotykał, jednak nie była świadoma zagorżenia, jakie stanowił Wilkobójca. Dla bezpieczeństwa dziewczyny chciała nawet zorganizować jej pobyt na stałe u brata, jednak Percy odmówił i chociaż szkoda mu było Frago, to miał już na głowie jedną dziewczynkę, która była nieufna wobec każdej jego kochanki.
  Nagle - dzwonek do drzwi. Tytania zerwała się na równe nogi, jednak po chwili zdała sobie sprawę, że to pewnie prostytutka, zamówiona przez Darknessa. W korytarzu słyszała już kroki swojego ojca. Czarnowłosa podeszła do drzwi i zamknęła je z głośnym hukiem. Modliła się w duchu, aby ściany nie przepuszczały hałasu, ponieważ najbardziej mógł ucierpieć na tym Apollo. Białowłosy bawił się spokojnie lokomotywą zrobioną z klocków.
  Czarnowłosy był zaskoczony, że jego zachcianka została tak szybko spełniona. Poprawił sobie tylko uczesanie i uśmiechnął się. Kiedy jednak otworzył drzwi był niemile zaskoczony. Zamiast kobiety, ujrzał dobrze zbudowanego i przystojnego mężczyznę.
  Darkness szybko zamknął drzwi. Był pewien, że chyba wypił ciut za dużo przed seksem. Jak zwykle "kosztował" wino przed przyjściem kobiet. Tak, był panseksualistą, jednak nie spodziewał się ujrzeć jakiegoś faceta, zamiast cycatej, wysokiej blondyny, o którą prosił. Jeszcze raz otworzył drzwi. Mężczyzna wpatrywał się w niego zdezorientowany, jakby nie rozumiał zachowania czarnowłosego.
  - Powiedz swojemu alfonsowi, że za ten numer zgłoszę skargę! - warknął Darkoss. - Czeg..?
  Nie zdążył dokończyć pytania. Przerwała mu czarnowłosa dziewczyna, która omal nie wybuchła śmiechem, widząc minę swojego ojca. Kiedy usłyszała trzask drzwi, z ciekawości przyszła zobaczyć, co się właściwie stało. Wiedziała już, kto stał przed drzwiami. I nie była to wcale transseksualna prostytutka.
  - Alpha TICOD? - zapytała spokojnym głosem.

<Mobius? Jak wspomniałeś o tym alfonsie, to mnie natchnęło xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits