31 maja 2017

Żmija... (xd Od Tary - Quest 1)

Usiadłam sobie wygodnie w fotelu , włączyłam telewizje i zaczęłam wszamać sałatkę z kurczakiem . Akurat zaczynały się wiadomości regionalne. Pierwszym tematem programu była tajemnicza śmierć trzech osób . Zaczęli podawać imiona i nazwiska osób zamordowanych a wśród nich była jedna dobrze mi znana osoba. Bez długiego namysłu odstawiłam do lodówki sałatkę i od razu wyszłam z mieszkania. Było już ciemno i przy ulicach były zaświecone lampy które oddawały tej tu sytuacji wymiar tajemniczości. Miejsce gdzie doszło do tego incydentu było niedaleko od mojego miejsca zamieszkania . Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu i dookoła jeszcze kręcił się tłum ludzi oraz policja która zabraniała i wstępu. Szybko zaczęłam się rozglądać nad wejściem do pomieszczenia i jedynym miejscem które przyszło na myśl było okno z tyłu budynku gdzie zapewne nie było ludzi. Będąc już na miejscu wspięłam się na kontener który był tuż obok i bez problemu dostałam się do środka. Byłam w jakimś pomieszczeniu gdzie panował półmrok przez światło przechodzące z drzwi ze zniekształconą szybą. Słyszałam głosy dwóch mężczyzn z czego zrozumiałam że już się będą zbierać . To było mi bardzo na rękę. Kidy za drzwiami już się uciszyło wyszłam jeszcze rozglądając się dookoła czy aby na pewno już nikogo nie ma. W powietrzu jeszcze utrzymywała się aura uchodzącej energii życiowej. Weszłam do wielkiego pomieszczenia , można powiedzieć hali  i sama nie wiedziałam od czego mam zacząć. Usłyszałam jakieś szmery za sobą , od razu odwróciłam się i zobaczyłam policyjnego psa który bacznie mi się przyglądał . Zapewne już chciał zaszczekać i przy tym ujawnić moją obecność ale ja pierw użyłam swej zdolności. Machnęłam ręką a psu tylko zalśniły źrenice i odszedł.
Zamknęłam oczy i się skupiłam na otoczeniu. Musieli coś sprawcy zbrodni coś po sobie pozostawić . Gdy coś wyczułam od razu zerwałam się do tego miejsca. Uklękłam przy tym miejscu i dostrzegłam w koncie ślad po startej gumie od buta. Zaczęłam bacznie rozglądać się dookoła aż w końcu dostrzegłam coś pobłyskującego w stercie krzeseł które były wszystkie zsunięte do jednego konta . Podbiegłam tam i podniosłam ten przedmiot. Był to sygnet gdzie miał symbol węża z otwartą szczęką . Mówił o nich co nieco Darkness więc już wiedziałam z kim mam do czynienia . Na szczęście to zwykli ludzie więc nie musiałam się martwić. Przeczekałam chwile w budynku i wybiegłam z niego. Zlokalizowałam ich dość szybko , nie miałam z tym wielkich problemów. W miejscu gdzie oni byli było poza miastem więc mogłam swobodnie działać. Podleciałam do nich i schwytała ich pnączami , przywiązując ich solidnie do drzewa. Jeden z nich miał upuścił telefon więc skorzystałam z niego i zdzwoniłam po policje , po niecałych 15 minutach już byli a ja z ukrycia obserwowałam . Rozerznęli pnącza i zabrali ich do samochodu a następnie odjechali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits