- Możesz zostać tu, w szpitalu, lecz wtedy trzeba się liczyć z ryzykiem odkrycia nas i innych. Możesz też uciec, ale wtedy byłyby problem z leczeniem. Innych wyjść nie widzę. Twój wybór. - Powiedział Alex.
- Zaufaj...mi...wymyślę coś. - Czule spojrzałam i z trudem podnosząc rękę, pogładziłam jego policzek. - A tera idź, prześpij się. Zostaw to mi.
- Dobrze, ale nie rób nic głupiego.
Po tych słowach Alex niepewnie wstał z drewnianego siedzenia i wyszedł z pokoju. Nadal czułam się okropnie i wiedziałam, że jeśli będę chciała uciec ze szpitala, będę musiała zrobić to na wózku, albo stanę się wężem i będę się przemieszczała nie używając kończyn. Niestety też nie mogłam zostać w szpitalu, wyczuwałam jakieś dziwne podskoki energii i zmianę atmosfery na Delcie. Musiałam tam wrócić i to sprawdzić. W końcu, jeśli przemienię się w smoka, powinnam wrócić do poprzedniej formy, a ból nie powinien mi sprawiać aż takich problemów. Postanowiłam więc uciec, a leczeniem zajmę się po powrocie na Deltę, a że nie miałam sił na teleportacje, no i mogła skutkować późniejszymi poważnymi urazami przez mój obecny stan, musiałam przenieść się tam w sposób "Na smoka", czyli wzlecieć jak najwyżej, a później z zawrotną prędkością lecieć ku ziemi. Był to bardzo niebezpieczny sposób, ale jedyny. Mogłam też portalem, no ale do niego było troszku daleko. Wieczorem, gdy większość lekarzy udała się już do domów, a pacjenci spali, ja odpięłam elektrody z ciała i wyciągnęłam igły. Lewą nogę uwolniłam z gipsu, różne rzeczy można zrobić z plastikowym nożykiem, po tych kilku bolesnych zabiegach "zeszłam" z łóżka i niczym wąż popełzłam w kierunku drzwi. Dzięki kroplówce otworzyłam je i dostałam się na korytarz. Tam stało kilka wózków, wspinając się niczym zawodowy alpinista, usiadłam na jednym z nich i pojechałam w głąb szpitalnej otchłani. Musiałam jakoś wydostać się, a drzwi na stówę były zamknięte. Może wywołam alarm, w tedy na pewno ktoś będzie musiał otworzyć drzwi. Ale jak? W ten ujrzałam na jednej z białych, kamiennych ścian tabliczkę: "Zakaz palenia". Heh...W sumie mogę to wykorzystać. Z ostrożnością by nie wywołać hałasu zaczęłam zaglądać do cudzych pokoi, następnie do szafek nocnych. W końcu ktoś musiał w tym szpitalu palić. Sprawdzałam tak dopóki nie natrafiłam na drzwi z napisem: "Recepcja". W jechałam do środka i w ułamku sekundy znalazłam się za blatem recepcji. Mam! Nareszcie udało mi się znaleźć zapalniczkę. Ale w sumie czemu tam była? Postanowiłam zejść z wózka i ukryć się pod krzesłami dla odwiedzających, przed drzwiami wejściowymi. Zapaliłam zapalniczkę uwalniając tym samym mały, pomarańczowy, płomyczek.
Piiiip, Piiiip.~
Zabrzmiał powtarzający się w kółko sygnał niszcząc moje bębenki. Szybko ześlizgnęłam się z wózka i pełzając pod blatem recepcji, a następnie pod krzesłami, czekałam na dalszy ciąg wydarzeń. Po paru minutach drzwi się otworzyły, a do szpitala wbiegła grupa strażaków z wielkim wężem wodnym. Zagłębili się wgłąb placówki, a ja powstrzymując się od płaczu, wypełzłam z spod krzeseł w stronę drzwi.
- EJJ! Kim ty jesteś?! Stój! - Usłyszałam krzyk za plecami.
- Cholera. - Syknęłam i z trudem podniosłam.
Ból był przytłaczający, niektórymi częściami ciała nadal nie mogłam poruszać. Kulejąc wybiegłam z placówki, lecz nagle poczułam że coś, a raczej ktoś złapał mnie za ramię.
- Pro...! - Nie usłyszałam nic po za tym.
Poczułam okropny ból głowy, z oczu leciały mi łzy przez co praktycznie nic nie widziałam. Czułam jak upadam na ziemię, jak moje mięśnie odpuszczają, a kości łamią, jak strażak próbował pomóc.
Nagle wszystko zniknęło, a ja stałam kilkaset metrów nad ziemią, a pode mną rozciągał się widok bitwy. Mieszkańcy Delty walczyli przeciwko Mrokowi i opętańca. Wiedziałam że jestem w tej chwili smokiem, lecz nie mogłam nic zrobić, ani się ruszyć, ani nawet myśleć.
Nagle wizja się przerwała, leżałam na ziemi. Znów ogarnął mnie straszny ból. W ten przez umysł przemknął mi zarys człowieka, leżałam na łóżku, on trzymał mnie za dłoń i coś mówił.
- A...Alex? Kto to...jest Alex...? - Z bólu zamknęłam oczy i zemdlałam.
Alex?Ehh...Nie wyszło tak jak chciałam, no ale wybacz za to...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!