15 kwietnia 2017

Od Sarah cd Kiris

- Nie przepraszaj, nie masz za co.- Zaśmiałam się i chlapnęłam chłopaka wodą w pyszczek. Ten tylko potrząsnął głową i po chwili rzucił się na mnie sprawiając że byłam cała mokra. Chwilę się jeszcze bawiliśmy, a gdy byłam już lekko zmęczona pływaniem, wyszliśmy na brzeg. Położyłam się i poprosiłam jeszcze Kirisa, by założył mi nowy opatrunek. Obserwowałam go bacznie jak ostrymi jak brzytwa zębami wyrywał liście mięty a potem układał je na kupkę. Gdy zaczął się do mnie zbliżać poczułam jak coś rozpala mnie od środka. Jeszcze swoimi siłami usiadłam tak by pokazać mu się z jak najlepszej strony. Ogon chodził powoli w tę i z powrotem by dodatkowo zachęcić go do siebie. Gdy stał już przede mną podniósł na mnie wzrok i mało co nie wypuścił liści z pyska. Podniosłam się, powoli i seksownie podeszłam do niego i chwytając mięte w zęby położyłam ją na ziemi obok. Już nie zważałam na ból, teraz liczył się tylko on. Widziałam lekkie zakłopotanie w jego oczach, lecz gdy spojrzałam mu w myśli wiedziałam że tego pragnie. - Dziękuję ci że się tak o mnie martwisz i troszczysz, doceniam to, ale wiesz, są jeszcze inne sposoby by mnie uszczęśliwić czy nawet zadowolić.- Mówiąc to zaczęłam wokół niego krążyć i ocierać się ogonem o jego rozpalone ciało. Starałam się go jak najbardziej zachęcić do siebie, by udowodnił mi jak mnie kocha, i czy nie jest w stanie się oprzeć takim zalotom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits