23 marca 2017

Od Zdrajcy cd. Evangeline

- Uspokój się Ev. - Zdrajca uniósł ręce do góry w obronnym geście. - To Tara, lekarka. Bałem się, że żaden z tutejszych lekarzy nie będzie mógł ci pomóc, więc ściągnęłam ją z Ziemi.
-Tara, tak? - powiedziała Evangeline urywanym głosem. - Z Ziemi?
- Tak - potwierdziła dziewczyna, z zaciekawieniem patrząc na pacjentkę. - Zadziwiające, że możesz poruszać się tak płynnie po tym, w jakim stanie byłaś jeszcze przed chwilą.
  Białowłosa nieco opuściła miecze, choć nadal wyglądała na czujną. Zdrajca zaczął się zastanawiać, skąd ta gwałtowna reakcja. To prawda, że dziewczyna bywała porywcza, jednak... nie aż tak. Czy coś... coś się mogło stać z jej... umysłem?
- Shadow, chciałabym z tobą zamienić słówko w cztery oczy - poprosiła Tara widząc, że Ev nieco się rozluźniła. 
- Ev, odłóż miecze - poprosił Zdrajca. - Powinnaś się też położyć. Nie jesteśmy nadal pewni, jak liczne szkody wyrządził ten artefakt w twoim organizmie.
  Naturalne zachowanie ludzi chyba nieco uspokoiło dziewczynę, bo usiadła na łóżku, choć nie wypuściła z dłoni stali. Wpatrywała się też badawczo w oboje nie-znajomych. Tara odciągnęła Zdrajcę nieco na bok, pod ciągłym spojrzeniem białowłosej.
- Myślę, że straciła pamięć - oznajmiła cicho. - Myślę... że w jakiś sposób udało jej się zniwelować skutki fizyczne uszkodzeń, spowodowanych kontaktem z tamtym artefaktem, przekierowując zniszczenia do innego obszaru mózgu. Prawdopodobnie nie będzie się dało odzyskać jej wspomnień. A nawet jeśli... to będą bardzo poszarpane.
- Nie za bardzo rozu... - Dziewczyna kopnęła lekko człowieka, by mówił ciszej. - Nie za bardzo rozumiem ten cały wywód, jednak doszedłam do podobnych wniosków - przyznał. - Da się to jakoś zniwelować?
- Zwykle pomaga pokazywanie przeszłości, jakichś miejsc, pamiątek, opowiadanie... tego typu sprawy. - Tara spojrzała zmartwiona na Ev. - Jednak kto wie, jak to wygląda w tym przypadku? Jednak spróbować nie zaszkodzi...
- Dziękuję za pomoc... - Zdrajca uśmiechnął się nieśmiało.
- Nie ma sprawy. Będziesz mi wisiał przysługę - Dziewczyna uśmiechnęła się gorzko. - Tymczasem na prawdę powinnam się zbierać. Oh nie! Nie musisz się kłopotać. Przejdę się do portalu.
  Brunetka ruszyła w kierunku drzwi do pokoju i wkrótce zapadła cisza w pomieszczeniu. Zdrajca z jakiegoś powodu poczuł się wyjątkowo niepewnie i niezręcznie. Być może dlatego, że białowłosa nadal bacznie go obserwowała.
- Daj spokój Ev. Przyglądasz mi się tak, jakbyśmy byli sobie zupełnie obcy. - Czarnowłosy spróbował się zaśmiać, jednak wypadło to sztucznie.
(Evangeline? Jak tam twój muzk? XDD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits