19 marca 2017

Od Zdrajcy cd. Evangeline

- Ev! - Zdrajcy kręciło się w głowie i nie potrafił złapać orientacji. Trochę lepiej się poczuł, gdy zapadła ciemność, choć ulga była jedynie pozorna. Nic nie jest tu prawdziwe. Jego umysł wariował od natłoku dyskretnej ingerencji. Gdy już raz ją wykrył, nie mógł  przestać o niej myśleć.
  Trzymając się za głowę, próbował przemieszczać się do przodu, jednak uderzył o coś głową. Iluzja? Rzeczywistość? Czy dotyk też mógł być oszukany? Zdrajca był prawie pewien, że skoro artefakt jest w stanie oszukać wzrok i węch, to nie będzie miał problemu z innymi zmysłami.
- Muszę znaleźć Ev. We dwoje mamy większe szanse rozróżnić prawdę od fikcji - mruknął do siebie. Z jakiegoś powodu, będąc samemu, poczuł przemożną ochotę mówienia na głos. Surrealistycznie liczył, że ktoś włączy się do rozmowy. 
  Gwałtownie sytuacja się wyklarowała i czarnowłosy znalazł się w ciemnej celi. Był w niej sam, jednak zewsząd dobiegały go szczękania łańcucha. Rzucił się do ścian tylko po to, by upewnić się, że są twarde i solidne. 
- Nic tu nie jest prawdziwe! - warknął, uderzając pięścią w ciemne cegły. Ból rozszedł się od nadgarstka na całą rękę.
  Czarnowłosy kątem oka zobaczył błysk białych włosów. Przez w drzwiach celi. Gwałtownie poderwał się i podskoczył w ich kierunku. Evangeline właśnie skręcała... prosto w ścinę. W jej rzeczywistości pomieszczenie musiało wyglądać inaczej.
- Ev! - wrzasnął Zdrajca, jednak jego głos utonął w narastającej ciszy.
(Ev? Schiza schiza xD Gdy coś zaczyna się bawić twoim umysłem XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits