Od Vipera C.D ChoiLee

 Teraz to chłopak był już kompletnie zmieszany. Właśnie, po co się głowił? Może dlatego, że ona również kogoś straciła, również była w nie najlepszym stanie psychicznym. Chwycił ją za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę. Zdezorientowana dziewczyna wstała i spojrzała prosto w jego oczy.
 - Straciłaś bliską osobę. Ja również i uważam, że najlepiej gdybym cię teraz pilnował. Ja również nie raz okaleczałem się z tego powodu. - chłopak odsłonił rękaw na którym były widoczne blizny po podcinaniu się. - Nie chcę, abyś powtórzyła mój błąd.
 ChoiLee pochyliła głowę. Znowu zaczęła płakać. Podniosła się i zmieniła swoje miejsce pobytu. Viper został sam. Dla pewności jednak, że dziewczyna nic sobie nie zrobi wysłał wiadomość do Arkadii, żeby nie czekała na niego w domu, ponieważ był obecnie zajęty i przebywał w pracy. Zdołał zdobyć zatrudnienie jako barman. Ciężko mu było kłamać, ale nie miał wyjścia. Gdyby Fire dowiedziała się, że jest u jakiejś dziewczyny, ta momentalnie by go ukatrupiła.
 Odkąd Hikaru odeszła z załogi Fire trzymała Vipera na smyczy. W każdym razie jeszcze mocniej. Każdy kontakt chłopaka z dowolną dziewczyną źle na nią działał. Wyskakiwała z tekstami typu "O! Już się pocieszyłeś po śmierci mamy!".
 - Zrobię ci coś do jedzenia! - zawołał Percy. - Mam nadzieję, że lubisz pana cottę! (...)

 Prosty, szybki i smaczny deser. Chłopak nie wiedział, czy dziewczyna polubi jego smakołyk. Czasem przysądzał sobie coś takiego, kiedy w domu nie było nic interesującego do przetrawienia.
 Nałożył białą masę na talerz i udekorował ją malinkami, po czym zaniósł do sypialni dziewczyny. ChoiLee leżała na łóżku i próbowała się uspokoić. O dziwo - nie pocięła się.
 - Proszę. - chłopak podarował dziewczynie. - Smacznego.
 Kimuś wzięła do ręki talerz i łyżeczkę. Wzięła do ust pierwszy kęs. Posmakowała jej, więc wzięła kolejne.

<Kimuuś?>