25 marca 2017

Od Mephisto C.D Darkness

Tak po prostu pocałował go po tym wszystkim? Jeden buziak ma sprawić, że zapomni o swoim bracie? Po jego policzkach dalej spływały łzy, jednak nie opierał się wyższemu. Objął jego szyję i pogłębił pocałunek, dłonie położył na jego torsie. Po dłużej chwili przerwał, próbował złapać oddech, którego potrzebował w przeciwieństwie do Wilkobójcy. Spojrzał w jego oczy, pełne nienawiści i żalu. Zaczął się śmiać, tak po prostu.
- Wyglądasz słodko Warren- zetknął ze sobą ich nosy, na jego twarzy ciągle widniał taki sam, pogodny uśmiech. Jedna z jego rąk posunęła się w stronę dłoni drugiego, splótł ich palce razem. Był zimny, Mephisto nie mógł spodziewać się czegoś innego po osobie "martwej". Sam potrafił sobie jedynie wyobrazić ciepło bijące od niego, gdyby żył. Nagłe trzaśnięcie drzwi na korytarzu, było w stanie przerwać urok, tej jakże ckliwej chwili.
- JESTEŚ IDIOTĄ- damski, delikatnie łamiący się krzyk dobiegł z zewnątrz. Dark odsunął się, delikatnie wyszedł z objęć drugiego. Odwrócił głowę w stronę drzwi, prawdopodobnie zamierzał opuścić pomieszczenie i pobiec do dziewczyny (przynajmniej tak myślał jednooki).
- Ja albo ona.
 
Darkness?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits