26 marca 2017

Od Fox - Walka z Przeklętym Smokiem

  Co my tu mamy? Zaspana Fox przesunęła wzrokiem po klepsydrach. Piasek w ich wnętrzach szumiał jednostajnie, przypominając o nieustannym upływie czasu. Na dzisiaj plan nie przedstawiał się zbyt paląco. Tylko wieczorem dokonać swego żywota miał jakiś Drogonon. Oho, pewnie znów na Delcie. Rudzielec chwycił klepsydrę i wrzucił ją do plecaka, w którym już były przygotowane rzeczy do nauki.(...)

  Asystentka Śmierci siedziała w ciszy na ławce, w parku, wsłuchując się w miarowy szum samochodów na pobliskiej ulicy. Powoli lizała loda, mimo że wcale nie było ciepło. W sumie robiło jej się coraz zimniej. Lód zamrażał ją od środka, czym jednak niewiele się przejmowała. Zaraz się rozgrzeje. Wydobyła z plecaka klepsydrę, w której przesypywały się ostatnie ziarenka piasku i... zniknęła.(...)

  Upadła na podłoże jaskini, boleśnie uderzając się w kość ogonową. Stęknęła cicho, podnosząc się i rozglądając. W pomieszczeniu nie była sama. Na samym jego środku rozgrywała się zacięta walka smoka z jakimś mężczyzną, ubranym w niepełną zbroję i trzymającym w dłoni łuk, z którego szył prosto w smoka czarne strzały. Niewiele się zastanawiając, Fox odpięła klucz od paska i zakręciła nim pogodnie. Smok. Nigdy jeszcze nie zabijała smoka! Dziarskim krokiem ruszyła w kierunku walczących. W pewnej chwili Smok przesunął po podłodze ogonem, posyłając mężczyzną prosto na ścianę. Zaryczał z uciechy i opierając się na złożonych skrzydłach podszedł do swojej ofiary. Zbliżył swój pysk do głowy mężczyzny i wciągnął powietrze nozdrzami. Ten właśnie moment wybrał Fox, żeby z całej siły uderzyć go w głowę. Smok na chwilę znieruchomiał, po czym opadł na ziemię, a jego dusza nieco zdezorientowana uleciała w górę.
- Wszystko w porządalu, panie? - spytała dziewczyna pogodnie, wyciągając rękę do rycerza.
- Chyba tak... - mężczyzna wydawał się nieco oszołomiony, ale szczęśliwy. Chwycił dłoń dziewczyny, która jednak nie zrobiła nic, żeby pomóc mu wstać. - O co chodzi?
- Oh... więc to nie on. - Ruda wyglądała na zawiedzioną. - No cóż. Mówi się trudno.
  Puściła rękę mężczyzny i zamachnęła się kluczem.
- Ni...! - zaczął tamten, gdy narzędzie rozbiło jego czaszkę. Ulotny napis nad jego głową

Drogonon Etlikes
0
rozwiał się całkowicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits