15 lutego 2017

Od Tytanii C.D Raz

  Dziewczyna spojrzała na chłopaka lekko zdezorientowana, ale po chwili zdołała posłać mu spokojny, czuły uśmiech. Tak, jak było kiedyś.Viper poprawił koka dziewczynie i spojrzał jej głęboko w oczy.
 - Będzie dobrze. - mruknął i uśmiechnął się blado.
- Nigdy go takiego nie widziałam, ba, on nigdy się tak nie zachowywał. Teraz sama nie wiem, co mam zrobić. Czuję się oszukana.
- Wiesz, Wataha Karmazynowej Nocy jest ciągle dla ciebie otwarta. To zależy, czy nadal chcesz należeć do naszej małej grupy. Możemy się podzielić władzą. Znowu wszystko będzie takie, jak dawniej. A o Razie zapomnij. Wiesz, nie jest to jedyna osoba, która ostatnio wyrządziła coś złego członkom naszej rodziny.
- To znaczy..
- Wolałbym dalej o tym nie mówić.- chłopak zakończył temat i włożył do rękawa dziewczyny sztylet.
  Czarnowłosa spojrzała jeszcze raz w lustro i westchnęła ciężko. Nie miała ochoty na to spotkanie, ale musiała coś zrobić, żeby Raz na powrót stał się sobą.A jeżeli tego nie zrobi, zmuszona będę albo go zabić, wraz z ojcem, albo po prostu spisać na straty i niech Darkness się nim zajmie. Miłość jest uczuciem zdradliwym. Nic dziwnego, że ojciec dziewczyny chciał się jej pozbyć. 
 Czarnowłosa po chwili wyszła z pokoju i ujrzała go, siedzącego spokojnie na krześle. Bawił się jakimś ostrzem i wyglądał na lekko zniecierpliwionego. Dopiero, kiedy ujrzał młodą Rivers uśmiechnął się i wstał, po czym podszedł do niej, jakby nic nigdy się nie wydarzyło. Z początku dziewczyna była lekko zniesmaczona, jednak dopiero po chwili zdołała się rozluźnić. 
 - To jak? Gdzie wybierzemy się najpierw? - zapytała Tytania.
  Raz podszedł do niej i objął ją delikatnie, po czym przysunął do siebie.
 - Może do twojego pokoju? - na jego usta wdarł się szarmancki uśmieszek, jakby chodziło o coś więcej niż tylko zwykłe pogaduchy.
 Tiffany była w potrzasku. Jeżeli odmówi wyjdzie na to, że albo go oszukała, albo po prostu uraziłaby czarnowłosego, przez co ten mógłby zrobić się o wiele bardziej wredny. Co więcej - mógł ją nawet skrzywdzić, a co gorsza: skrzywdzić któregoś z jej braci. Raz zawiodła Vipera, nie zamierza tego powtórzyć i obiecała sobie, że będzie go teraz bronić za wszelką cenę, nawet, jeżeli zmuszona będzie się poświęcić, jak on. Do tej pory jak na niego patrzy widzi poparzonego chłopca, umierającego w szpitalu. Na samą myśl o tym wszystkim dziewczyna dostała gęsiej skórki i omal nie rozpłakała się przy czarnowłosym. Nie chciała wyjść na miękką alphę. 
 - Nie odmówię. - powiedziała i odwzajemniła uśmiech. 
  Czarnowłosy podszedł więc do klatki schodowej i wpuścił na przód Tytanię, aby pokazała mu wejście do pokoju. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i nagle w jej głowie zrodził się szalony plan. Bardzo, ale to bardzo szalony, raczej coś w stylu planu Darknessa, który zrobi wszystko dla seksu. Kątem oka zobaczyła, jak jej brązowowłosy brat wychodzi z pokoju. Raz jego również zauważył. 
  Dziewczyna nagle podbiegła do Vipera i mocno się w niego wtuliła. Po chwili odwróciła się do Raza i powiedziała radośnie:
- Jeżeli mam z tobą uprawiać seks, a wiem, że tego chcesz, to pozwól, że..przedstawię ci mojego brata, który otwarcie przyznaje się do tego, że jest gejem i szuka czarnowłosego towarzysza na szybki numerek! 
  Widząc minę zdezorientowanego Vipera Tytania miała ochotę się zaśmiać. JEgo mina była po prostu bezcenna. Podobnie jak Raza. 

[Raz? Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :")]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits