07 lutego 2017

Od Reny "Randka w Ciemno" cd. Tayrona

Gdy dowiedziałam się, że zostałam wbrew mej woli zapisana na listę uczestników miałam ochotę zabić tego kto mnie na to wpisał. Naprawdę pożałuje on tego żartu. Spędzić cały dzień z facetem...W ogóle mi się to nie podobało. Niemniej jednak była szansa, że żartowniś będzie chciał zobaczyć całą tą szopkę. Jakiś czas temu wynajęłam kawalerkę na Ziemi. Nie przepadam za tamtym miejscem niemniej czynsz nie jest wysoki, a miejsce znajduje się nie daleko szpitala, toteż nie muszę chodzić z Delty na Ziemię, żeby odwiedzić Artemidę podczas jej pobytu na oddziale. Nie mogłam też dzieci zostawić sama. Ostatnio coś za często spotykam intruzów w naszym „Raju”. Musiałam je wziąć ze sobą. Zdania wobec wypadu były podzielone. Artemida bardzo się cieszyła natomiast podejście Apollo... Jakoś mu to wynagrodzę jak wrócimy.
* * *
Dzień randki. To słowo nawet przez gardło nie chce mi przejść. Wracając - do mych drzwi zapukał mężczyzna. Po wymienieniu ze sobą paru zdań odniosłam wrażenie, że jest uprzejmą osobą. Nie straciłam jednak czujności! Pozory mogą przecież mylić. Wprowadziłam Tayrona do środka. Chłopak usiadł na kanapie. Artemida  dosunęła się do niego. Apollo obserwował go spod stołu piorunując go wzrokiem. Wyglądał mi na speszonego...
- Nie  musisz się ich bać. Nie gryzą. - zażartowałam po czym przeszłam do przedstawiania moich pociech. - Ta tu obok ciebie młoda dama to Lea moja młodsza córka, a pan bacznie cię obserwujący to Heath, mój pierworodny.  Musisz mu wybaczyć. Nie lubi obcych. - objaśniłam. Artemida złapała dłoń Tayrona i przyłożyła do swojej twarzy. Poczym przywitała się.
- Lea chyba cię lubi. Musisz być dobrą osobą. - rzuciłam szybko. Podeszłam do kanapy. Wzięłam córeczkę na ręce po czym usiadłam obok mężczyzny. Artemidę usadowiłam sobie na kolanach. Spędziliśmy miło czas na pogawędce. Dowiedziałam się co lubi, a czego nie, pożartowaliśmy trochę, poopowiadałam mu parę śmiesznych przeżyć, on mi swoich również a na koniec przedstawił mi swój plan na randkę. Między wierszami też wyczytałam, że lubi kobiety z dużymi piersiami. Typowy facet. Poszłam zaparzyć herbatę, gdy do drzwi zapukała niania. Wpuściłam staruszkę. Teraz spokojnie mogliśmy udać się na swoją... Nikt mnie nie zmusi do powtórzenia tego paskudnego słowa.

1 komentarz:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits