25 lutego 2017

Od Fragonii C.D (Niby)Darkness

  Dziewczyna zamknęła oczy, próbując jeszcze raz przemyśleć to, co przed chwilą się stało. Czuła się trochę nieswojo w towarzystwie tej "ślunzaczki" i per pana zboka. Zagryzła wargę. Kuźwa, znowu. Ile razy można tak tchórzyć?
 Z jednej strony chciała się wyrwać z cichym "spokojnie, Darkuś" ale wiedziała, że jeszcze bardziej go to rozwścieczy. Oddaliła się więc od mężczyzny na kilka kroków, wpatrując się w niego i zadając sobie różne pytania o tematyce "co by było, gdyby Darkness..?". Znowu czuła ten cholerny przytłaczający smutek. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. I te słowa, krążące cały czas po jej głowie: znowu nawaliłam. 
  - Przepraszam cię, panie. - powiedziała cichutko dobrze wam znana Tyks. Czuła na policzku pierwsze słone łzy. 
  Jego też krzywdzili a ona była po prostu bezczelna i głupia. Miała ochotę zniknąć, zapaść się po ziemię. Fragonia wzięła jeszcze jeden oddech. Chwila ta była dla niej jak godzina. Miała wrażenie, że zaraz jej prześladowca ją zabiję.
  Darkness jednak wyszedł z pomieszczenia bez słowa. Znając życie pewnie skierował się w stronę piwnicy, gdzie mógł się spokojnie wyżyć na reszcie ciał. Nie zabrał nawet trupa zostawionego przez nieznajomą na kanapie. Wyglądało to okropnie, jednak Fragonia była już przyzwyczajona do tego typu widoków.
  - Przepraszam za niego. Dużo przeszedł. Chcesz może..herbaty? - dziewczyna chciała jakoś wznowić rozmowę z zakapturzoną panią. Była pewna, że dobrze się znają.

Darkuś? Wyybacz tą beznadzieję D:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits